Część radnych nie zgodziła się na przekazanie miejskiego gruntu pod budowę nowoczesnego wysypiska śmieci. W efekcie, samorządowcy mogą stracić blisko 33 mln zł unijnej dotacji.
Jego władze uznały, że zakład powstanie w Bełżycach. Dwa lata temu większość mieszkańców gminy poparła ten projekt w referendum. Koszt inwestycji oszacowano na 46 mln zł. PROEKOB pozyskał na to blisko 33 mln zł z unijnych funduszy.
Na ostatniej sesji Rada Miasta w Bełżycach odrzuciła wniosek o przekazanie związkowi działki pod budowę zakładu.
– To uniemożliwia rozpoczęcie inwestycji i otrzymanie pieniędzy z Unii – twierdzi Czytelnik, który poinformował nas o sprawie.
Sytuacja jest kuriozalna, bo wcześniej radni dali zgodę na wykup tych gruntów, podjęli też uchwałę o współfinansowaniu inwestycji. O co więc chodzi?
– Nie jest tak, że robimy na złość burmistrzowi, jak twierdzą niektórzy – odpowiada Stanisław Wieczorkiewicz, jeden z radnych głosujących przeciwko przyjęciu uchwały.
Tłumaczy, że razem z pozostałymi radnymi działał w interesie gminy. – W projekcie uchwały zabrakło zapisu, że działka, którą przekażemy, będzie naszym wkładem własnym. Dlatego byliśmy przeciw – twierdzi.
Chodzi o to, że każda z gmin ma obowiązek wnieść do spółki wkład w wysokości ok. 1 mln zł. – Jeśli podjęlibyśmy uchwałę w formie przygotowanej przez burmistrza, to potem znów musielibyśmy wyłożyć milion, żeby nie zostać na lodzie – uważa Wieczorkiewicz.
Burmistrz się z tym nie zgadza. – To czysta złośliwość – uważa Ryszard Góra. – W projekcie jest zapis, że przekazujemy nieruchomość na konkretny cel. To wystarczy. Nie potrzeba żadnych dodatkowych zabezpieczeń. Miejmy do siebie trochę zaufania. Nie spodziewałem się, że coś takiego może się zdarzyć. To nie rokuje dobrze dla całej inwestycji.
We środę w Bełżycach radni zbierają się na kolejnej sesji. W projekcie porządku obrad znów znalazł się punkt o nieodpłatnym przekazaniu terenu dla związku PROEKOB. Radni zapowiadają, że jeśli w uchwale znajdzie się zapis o działce jako wkładzie własnym, to ją poprą.
– Skonsultuję się z prawnikiem i jeżeli to możliwe, taki zapis będzie – zapowiada burmistrz Góra.