- Tę podróż będę odbywał śladami wielkiego papieża - powiedział Benedykt XVI zwracając się do dziennikarzy towarzyszących mu na pokładzie samolotu papieskiego w drodze z Rzymu do Warszawy.
Ojciec Święty oblegany przez dziennikarzy w Airbusie Alitalii dłużej mówił o swej zaplanowanej wizycie w Auschwitz. "Pojadę tam z myślą o tylu pomordowanych. Udaję się do obozu również po to, aby zrozumieć jak człowiek mógł upaść tak nisko, tak zatracić swą godność depcząc innych" - powiedział.
Papież wyraził nadzieję, że w tym miejscu "zrodzi się nowe poczucie humanizmu i bycia człowiekiem stworzonym na obraz i podobieństwo Boga, aby w przyszłości nie mogło już dojść do takich rzeczy".
Na pytanie jednego z dziennikarzy, jak czuje się Jego Świątobliwość udając się jako papież do obozu zagłady Auschwitz. "Jestem Niemcem, ale przede wszystkim katolikiem" - brzmiała odpowiedź papieża. "Narodowości mają względne znaczenie, jesteśmy złączeni wchodząc wspólnie do wielkiej społeczności katolickiej" - mówił Ojciec Święty.
Wyliczając miejsca, które odwiedzi, Benedykt XVI wymienił m.in. Kraków, Częstochowę i Wadowice. Powiedział: "Kocham także Warszawę, ale te miejsca są najdroższe Janowi Pawłowi II".
Dziennikarze życzyli papieżowi dobrej podróży, a Benedykt XVI wyraził nadzieję, że "pogoda będzie dobra, choć niekoniecznie musi być gorąco". "Jeżeli będzie wiatr, to może to być znak od Ducha Świętego" - żartował papież.
Lot z Rzymu do Warszawy przebiegł spokojnie, pogoda na trasie była dobra. (PAP)
ik/ aja/ mag/ ala/ dro/