Rekordową dawkę 13,1 promila alkoholu miał we krwi mieszkaniec Woskrzenic pod Białą Podlaską. Mężczyzna zmarł z przepicia.
Wyniki badań ujawnił wczoraj Dziennikowi bialski prokurator rejonowy Jacek Drabarek.
Prof. Roman Mądro, kierownik Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie, powiedział Dziennikowi, że w swojej praktyce spotkał się już
z podobnymi przypadkami. Podkreślił, że wyniki również były sprawdzane kilka razy.
Z kolei dr Hanna Lewandowska-Stanek, konsultant wojewódzki ds. toksykologii klinicznej, pamięta pacjenta, który przeżył mając w organizmie aż 5,8 promila alkoholu. Według niej zagrożenie życia może pojawiać się już przy granicy stężenia alkoholu 4–5 promili.
– Istotnych jest przy tym wiele kryteriów – osobnicze, czasu, masy ciała, płci, szybkości metabolizmu, a także czy chodzi o alkoholika, czy osobę, która pierwszy raz wypiła bardzo dużo alkoholu – zaznacza dr Lewandowska-Stanek. (pim)