Od poniedziałku wszyscy lublinianie będą mogli korzystać z basenu, zjeżdżalni wodnej, hali i ścianki wspinaczkowej.
które właśnie powstało u zbiegu ul. Głębokiej i Raabego. Obiekt został dziś uroczyście otwarty.
- Jako kierownik życia sportowego jestem raczej mało znany - zaczął, przecinając wstęgę, abp Józef Życiński. - Dlatego, oprócz życzeń tężyzny fizycznej, chciałbym życzyć także tężyzny duchowej, która w Polsce ma mniejsze notowania od tej pierwszej. Centrum tężyzny duchowej znacznie trudniej postawić niż takie, jak ten piękny obiekt.
A ten zrobił dziś wrażenie na kilkuset gościach, którzy pojawili się na jego otwarciu. - Wszystkich lublinian zapraszamy już od przyszłego tygodnia - mówi Henryk Bichta, kanclerz Uniwersytetu Przyrodniczego. - Przez kilka godzin ośrodek będzie do dyspozycji naszych studentów. A przez pozostałą część dnia będą mogli z niego korzystać wszyscy chętni.
Do ich dyspozycji będzie 25-metrowy basen, z elektronicznym pomiarem czasu i 200 miejscami na trybunach. Obok powstało całe wodne miasteczko. - Mamy brodzik do nauki pływania, bicze wodne, dwa jacuzzi i 100-metrową, zakręconą zjeżdżalnię - tłumaczy Marek Zieliński, kierownik całego ośrodka. Wchodząc na basen, będzie można korzystać ze wszystkiego na raz. Bilet ma kosztować w granicach 10 zł.
Oprócz tego w ośrodku umieszczono mniejsze sale treningowe, pomieszczenia odnowy biologicznej, a nawet salę do prób dla Zespołu Pieśni i Tańca Jawor. Budowa kompleksu, która trwała 13 miesięcy, pochłonęła 30 milionów zł. Ponad 17 mln zł pochodziło z funduszy unijnych.
Dla uczelni czwartek był szczególnie ważnym dniem. Oprócz otwarcia centrum sportowego, uczelnia oficjalnie przyjęła nową nazwę: Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie.