Milion złotych wyda w tym roku Zarząd Województwa na wykup gruntów pod lotnisko w Niedźwiadzie. To wystarczy jedynie na część spośród 365 działek, których potrzeba na wybudowanie portu. Na ile? Zależy od tego, ile za ziemię zażądają właściciele. A stawki mogą wziąć z księżyca.
Co w tej sytuacji zrobi Zarząd Województwa? – Będziemy negocjować – zapewnia Tomasz Makowski, rzecznik marszałka województwa. Ale dodaje, że za wcześnie na rozmowę o cenach, gdyż wycena, którą zrobiła spółka ma charakter ogólny. Teraz do każdej działki zostanie sporządzony indywidualny operat.
Kłopot w tym, że część terenów pod lotnisko nie ma jeszcze uregulowanego prawa własności, więc w ogóle nie można ich kupić. A właściciele nie zobowiązali się do zawarcia żadnej transakcji. Trzyosobowa grupa z Urzędu Marszałkowskiego, powołana w ramach Departamentu Mienia do wykupu gruntu pod lotnisko, rozpoczęła już z nimi rozmowy. – To na razie takie ogólne spotkania, a na indywidualne przyjdzie jeszcze pora w tym roku – zapewnia Makowski.
Dobrej myśli są władze gminy Niedźwiada, które uczestniczą w spotkaniach. – Na razie rolnicy są pozytywnie nastawieni do budowy lotniska, bo wiedzą, że na tych piachach wiele nie zwojują – mówi Tadeusz Grzegorczyk, z-ca wójta Niedźwiady. – O cenie nie ma na razie mowy, ale na pewno się dogadamy.
Zakładając, że negocjacje, na które zostały 3 miesiące, zakończą się pomyślnie i część gruntów stanie się własnością województwa, pozostaje wykup kolejnych terenów. – W przyszłym roku dostosujemy budżet województwa do operatów szacunkowych i zgodnie z nimi będziemy wykupywać dalsze działki – zapewnia rzecznik marszałka, a pytany, czy nie obawia się, że rolnicy postawią zaporowe ceny, odpowiada: Będziemy negocjować. Ale zawsze istnieje pewne ryzyko... •