Sześć klubów przedszkolaka działa już na terenie gminy Żyrzyn. Niewykluczone, że niedługo w gminie pojawi się kolejny.
Żyrzyn jest wyjątkową gminą, jeśli chodzi o edukację przedszkolną. Bo ponad połowa dzieci od trzech do pięciu lat, które tu mieszkają, chodzi do przedszkola. Tymczasem średnia krajowa to 13–14 procent.
W gminie Żyrzyn działa jedno przedszkole gminne, które pracuje przez dziewięć godzin dziennie. Chodzą do niego dzieci od trzech do sześciu lat, w sumie jest ich 64. Oprócz tego działają też oddziały przedszkolne przy podstawówkach i małych szkołach filialnych oraz kluby przedszkolaka. W 2003 roku otwarto cztery takie kluby. Teraz jest ich sześć: w Osinach, Bałtowie, Borysowie, Skrudkach, Żerdzi i Kośminie. Teraz korzysta z nich 72 dzieci, uczą się przez cztery dni w tygodniu. Dwa z tych klubów finansuje Fundacja Rozwoju Dzieci im. Jana Amosa Komeńskiego z Warszawy. Fundacja realizuje program „Gdy nie ma przedszkola”, który ma pomóc w edukacji przedszkolnej dzieci z terenów wiejskich. Pozostałe cztery kluby przedszkolaka finansuje gmina, wydaje na ten cel 90 tys. zł rocznie. W działanie klubów
angażują się rodzice dzieci, bo pomagają nauczycielkom, pełnią tzw. funkcje asystentów.
– Chcielibyśmy otworzyć kolejny klub w Kotlinach, bo rodzice nas informują,
że jest taka potrzeba. Teraz dzieci z Kotlin i sąsiedztwa są posyłane do placówki w Żyrzynie – mówi Andrzej Bujek, wójt gminy Żyrzyn.
Władze gminy najpierw planowały, że klub przedszkolaka mógłby się znajdować w budynku zamkniętej kilka lat temu szkoły filialnej, ale trudno będzie go dostosować do potrzeb przedszkolaków.
– To stary, drewniany, jeszcze przedwojenny budynek. Nie ma tam sanitariatów i całość ogrzewają piece – dodaje wójt Bujek.
Ale w miejscowości jest planowany remont remizy. Jeśli uda się go przeprowadzić w tym roku, być może znajdzie się tam miejsce na klub przedszkolaka.