Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
W zeszłym roku do rzecznika praw obywatelskich wpłynęły 334 skargi na policjantów, do końca października br. było ich już 268. Na mundurowych narzekają też mieszkańcy naszego regionu.
Główne zarzuty dotyczą niedozwolonego używania przymusu fizycznego wobec zatrzymanych i przesłuchiwanych.
Prokuratura Rejonowa w Krasnymstawie prowadzi śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez zamojskich funkcjonariuszy. W marcu br. 25-letni student spod jednego z zamojskich hoteli został przewieziony na izbę wytrzeźwień, gdzie - jak podała policja - miał znieważyć funkcjonariuszy i naruszyć nietykalność cielesną jednego z nich.
Dlatego noc spędził w policyjnym areszcie. Po wyjściu z komendy - z obrażeniami głowy, ucha i krwiakami na całym ciele - trafił do szpitala. Dzień później złożył zawiadomienie w prokuraturze. Podnosi, że choć był trzeźwy i nie zrobił nic złego, spuszczono mu lanie na "wytrzeźwiałce”, a później na policyjnym "dołku”.
Śledczy z Biłgoraja badają sprawę pobicia 28-latka w tomaszowskiej komendzie. W październiku mężczyzna głośno zachowywał się w barze, wywrócił stolik, stłukł dwa kufle i rozlał piwo. Barmanka wezwała policję, która odwiozła klienta na komendę.
Tam miało dojść do pobicia. Pijany poszkodowany został przetransportowany do zamojskiej izby wytrzeźwień. Dwa dni później trafił do szpitala, gdzie zoperowano mu połamany nos. Stwierdzono też m.in. pękniecie błony bębenkowej i pourazowe zapalenie ucha oraz krwiaki na całym ciele.
Stróże prawa twierdzą, że użyto środków przymusu bezpośredniego, bo mężczyzna był agresywny. - W izbie wytrzeźwień, oprócz zaczerwienienia lewego oka, lekarz nie zauważył śladów pobicia, które kwalifikowałyby go do hospitalizacji - mówi mł. asp. Ireneusz Stromidło, rzecznik prasowy tomaszowskiej policji.
Po naszym artykule sprawą zainteresował się rzecznik praw obywatelskich, który ma na uwadze także m.in. ekscesy seksualne i przekroczenie uprawnień wobec kilku kobiet przez funkcjonariusza Komendy Miejskiej Policji w Lublinie oraz ponownego zatrudnienia świdnickich mundurowych, skazanych nieprawomocnym wyrokiem za pobicie śpiącego na ulicy człowieka.
- Społeczne zaufanie do policji jest ściśle związane z jej postawą i zachowaniem w stosunku do społeczeństwa, a w szczególności z poszanowaniem godności osoby ludzkiej oraz podstawowych praw i wolności jednostki - informuje Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich, który oczekuje od komendanta głównego policji informacji na temat podejmowanych działań zmierzających do egzekwowania przestrzegania przez funkcjonariuszy obowiązujących procedur.
Prokuratura Rejonowa w Krasnymstawie prowadzi śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez zamojskich funkcjonariuszy. W marcu br. 25-letni student spod jednego z zamojskich hoteli został przewieziony na izbę wytrzeźwień, gdzie - jak podała policja - miał znieważyć funkcjonariuszy i naruszyć nietykalność cielesną jednego z nich.
Dlatego noc spędził w policyjnym areszcie. Po wyjściu z komendy - z obrażeniami głowy, ucha i krwiakami na całym ciele - trafił do szpitala. Dzień później złożył zawiadomienie w prokuraturze. Podnosi, że choć był trzeźwy i nie zrobił nic złego, spuszczono mu lanie na "wytrzeźwiałce”, a później na policyjnym "dołku”.
Śledczy z Biłgoraja badają sprawę pobicia 28-latka w tomaszowskiej komendzie. W październiku mężczyzna głośno zachowywał się w barze, wywrócił stolik, stłukł dwa kufle i rozlał piwo. Barmanka wezwała policję, która odwiozła klienta na komendę.
Tam miało dojść do pobicia. Pijany poszkodowany został przetransportowany do zamojskiej izby wytrzeźwień. Dwa dni później trafił do szpitala, gdzie zoperowano mu połamany nos. Stwierdzono też m.in. pękniecie błony bębenkowej i pourazowe zapalenie ucha oraz krwiaki na całym ciele.
Stróże prawa twierdzą, że użyto środków przymusu bezpośredniego, bo mężczyzna był agresywny. - W izbie wytrzeźwień, oprócz zaczerwienienia lewego oka, lekarz nie zauważył śladów pobicia, które kwalifikowałyby go do hospitalizacji - mówi mł. asp. Ireneusz Stromidło, rzecznik prasowy tomaszowskiej policji.
Po naszym artykule sprawą zainteresował się rzecznik praw obywatelskich, który ma na uwadze także m.in. ekscesy seksualne i przekroczenie uprawnień wobec kilku kobiet przez funkcjonariusza Komendy Miejskiej Policji w Lublinie oraz ponownego zatrudnienia świdnickich mundurowych, skazanych nieprawomocnym wyrokiem za pobicie śpiącego na ulicy człowieka.
- Społeczne zaufanie do policji jest ściśle związane z jej postawą i zachowaniem w stosunku do społeczeństwa, a w szczególności z poszanowaniem godności osoby ludzkiej oraz podstawowych praw i wolności jednostki - informuje Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich, który oczekuje od komendanta głównego policji informacji na temat podejmowanych działań zmierzających do egzekwowania przestrzegania przez funkcjonariuszy obowiązujących procedur.
