Wczoraj w nowojorskim Konsulacie Generalnym RP na Manhattanie Lech Kaczyński odznaczył Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi, liczącą 101 lat Ewę Curie-Labouisse - młodszą córkę słynnej polskiej noblistki Marii Skłodowskiej-Curie.
W latach 30. kobieta napisała głośną biografię matki, która doczekała się edycji w niemal 80 krajach. Podczas II wojny była korespondentem ze wszystkich niemal jej frontów, a jej zbiór reportaży "Journey Among Warriors” był nominowany w 1944 roku do Nagrody Pulitzera. Z okazji 100. urodzin w grudniu 2004 roku Ewie Curie-Lobouisse składał życzenia w jej nowojorskiej rezydencji sekretarz generalny ONZ. Przekazali je także prezydenci Francji i USA. Niestety, zabrakło życzeń z Polski. Dopiero w wyniku akcji ONZ wieść o Ewie Curie dotarła do Warszawy. Wtedy prezydent Aleksander Kwaśniewski przyznał jej Komandorię Orderu Zasługi. Wręczenia krzyża dokonał już jego następca, Lech Kaczyński.
Pani Ewa żartuje, że w jej rodzinie było pięć Nobli - dwa dla matki, jeden dla ojca, jeden dla siostry i szwagra, mąż też odbierał tę nagrodę. - Tylko mnie się nie udało. Wstyd dla rodziny... - mówiła z uśmiechem.