Sytuacja finansowa opolskiego szpitala może się nie poprawić. Tamtejsza skarbówka nie chce umorzyć długu, powołując się na pismo z Warszawy.
- Jestem wściekły. Mogą nam nie darować 4,5 mln zł, które jesteśmy winni ZUS i urzędowi skarbowemu. Gdyby do tego doszło, szpital leży - denerwuje się Karol Stpiczyński, dyrektor szpitala w Opolu Lubelskim.
Sytuacja może ulec zmianie z powodu pisma, które dostał Urząd Skarbowy w Opolu Lubelskim, jest nim ubiegłoroczna korespondencja między Ministerstwem Finansów a Ministerstwem Zdrowia. W oparciu o nie - urzędnicy opolskiej skarbówki odmawiają umorzenia szpitalnego długu.
- Nie wiem dlaczego dostaliśmy pismo z takim opóźnieniem, ale wiem, że zmieniło postać rzeczy - mówi Robert Szafran, pełniący obowiązki naczelnik Urzędu Skarbowego w Opolu Lubelskim. - Wystąpimy do wojewody lubelskiego, żeby jeszcze raz przeanalizował, czy zasadnie objął restrukturyzacją zobowiązania opolskiego szpitala.
Naczelnik Szafran dodaje, że sprawa dotyczyć będzie wszystkich zakładów opieki medycznej zakwalifikowanych przez wojewodę. Te inne jednak o piśmie i o sprawie nie wiedzą. Podobnie, jak służby wojewody, u których dyrektor opolskiego szpitala zamierza w tym tygodniu interweniować.
- Ustawa, na podstawie której pracujemy, mówi wyraźnie, że restrukturyzacją objęte są zobowiązania publicznoprawne, czyli długi wobec ZUS i urzędów skarbowych - mówi Anna Kluza, kierownik oddziału ds. restrukturyzacji Wydziału Skarbu Państwa i Przekształceń Własnościowych Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
W Ministerstwie Zdrowia odsyłają do Ministerstwa Finansów. - Szpital nie odprowadził za swoich procowników skladek ZUS, oskubując ich, a my mamy jeszcze to umorzyć? - dziwi się pracownik departamentu MZ, z którego wyszło pismo. - Sytuacja dotyczy wszystkich ZOZ-ów, które chciałyby umorzenia długów. Te długi nie mogą byc umorzone. (step)