Od 1 stycznia rejestrując się do lekarza nie będziemy okazywać ani książeczki zdrowia, ani druku ZUS RMUA. Wystarczy dowód osobisty, paszport albo prawo jazdy
Dzięki systemowi elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców (eWUŚ) takich problemów już nie będzie. Trafiają do niego dane z Centralnego Wykazu Ubezpieczonych. Lekarze i pracownicy rejestracji mają do niego dostęp przez program komputerowy lub Internet. System pokazuje, czy dany pacjent jest ubezpieczony, na podstawie jego numeru PESEL.
Dlatego od stycznia, aby zarejestrować się do lekarza będzie potrzebny tylko dowód osobisty, paszport albo prawo jazdy. Dzieci i młodzież do 18. roku życia muszą okazać legitymację szkolną. Natomiast w przypadku maluchów, które mają mniej niż 3 miesiące i nie mają własnego numeru PESEL, wystarczy PESEL rodzica. System czasami może być zawodny, ale pacjent nie musi się tym przejmować.
– CWU nie jest wystarczająco szybki, żeby wyłapywać na bieżąco zmiany w statusie pacjenta. Wtedy pacjent może złożyć oświadczenie o tym, że jest ubezpieczony – mówi Andrzej Kowalik, zastępca dyrektora lubelskiego OW NFZ.
Chodzi o przypadki, gdy system stwierdzi, że pacjent nie ma ubezpieczenia, a on sam będzie przekonany, że jest inaczej.
Dokumenty, z których pacjenci dotychczas korzystali u lekarza (np. RMUA) zachowują ważność. Można się nimi posłużyć zamiast wspomnianego oświadczenia.
System eWUŚ to także korzyść dla lekarzy. Nie będą musieli sprawdzać, czy pacjent ma prawo do darmowych świadczeń i nie będą odpowiadali za ewentualne pomyłki systemu na korzyść pacjenta.
– Świadczenie udzielone osobie zweryfikowanej w systemie, nie zostanie zakwestionowane – zapewnia Wiesław Czyżyk, koordynator projektu eWUŚ w lubelskim oddziale NFZ.
System w pełni zacznie działać od stycznia. Obecnie jest w fazie testowej, ale jedna piąta szpitali, przychodni i ośrodków zdrowia złożyła już wnioski o korzystanie z eWUŚ. Wśród nich jest m.in. Dziecięcy Szpital Kliniczny w Lublinie. System działa tu od wtorku.
– Sprawdziłam możliwość weryfikacji na własnym PESEL-u. Myślę, że to się sprawdzi – mówi Anna Olender, pracownik DSK.