Dostał cios nożem w serce, wyszedł na ławkę przed domem i umarł. Tak skończył Zenon Z., który po pijanemu zaatakował swoją żonę. Sąd skazał kobietę na niespełna dwa lata więzienia.
Zenon Z. wyszedł wtedy z domu i usiadł na ławce. Jego żona poszła do sąsiadki zadzwonić po pogotowie. Powiedziała jej, że mąż sam nadział się na nóż. Kiedy ratownicy dotarli na miejsce martwy mężczyzna leżał na ławce. Podczas przesłuchania na komisariacie kobieta przyznała policjantom, że to ona zadała śmiertelny cios. Miała w organizmie nieco ponad pół promila alkoholu. Przed sądem nie przyznała się do winy. Twierdziła, że tylko trzymała nóż, a Zenon Z. sam nadział się na ostrze.
Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że kobieta jest winna spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który zagrażał życiu mężczyzny. Odpierała atak, ale zastosowała niewspółmierny sposób obrony. Henryka Z. została skazana na rok i osiem miesięcy więzienia.