Dojazd autobusem do Lublina lub Świdnika dla mieszkańców ulicy, która rozdziela oba miasta, już dziś nie jest łatwy. Z czasem może być jednak znacznie gorzej.
Dojazd do Świdnika też nie jest łatwy, chociaż ul. Felin i ul. Brzegowa krzyżują się z al. Witosa, a to właśnie tędy jeżdżą wszystkie autobusy łączące te dwa miasta. To dlatego, że w tym rejonie wzdłuż al. Witosa nie ma "legalnego” przystanku autobusowego. Jest tylko awaryjna zatoka postojowa. Większość autobusów nie chce się tutaj zatrzymywać, bo grożą za to mandaty.
Mieszkańcy są skazani na własny samochód albo na uciążliwe przesiadki, niemal jak w słynnej scenie "Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie” z filmu Stanisława Barei "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”.
– Żeby pojechać PKS-em do Zamościa, muszę najpierw jechać pod świdnicką krzyżówkę albo do Lublina – mówi Mieczysław Świderek, mieszkaniec ul. Brzegowej.
– Ale żeby dostać się do Lublina, trzeba wsiąść w świdnicki autobus, dojechać na ul. Łęczyńską w Lublinie, tam przesiąść się w autobus MPK, pojechać na dworzec i dopiero wsiąść w PKS do Zamościa. Tracę w ten sposób czas i płacę za kilka biletów.
Niektórzy mieszkańcy z podróżami w stronę Świdnika radzą sobie wsiadając w prywatne busy po drugiej stronie al. Witosa, czyli po stronie Kalinówki. Ale żeby tam się dostać, przechodzą przez al. Witosa w niedozwolonym miejscu.
Kiedy zakończy się budowa drogi ekspresowej będzie to trudniejsze. Plany budowy węzła Witosa nie przewidują żadnych przejść dla pieszych w tym rejonie. GDDKiA tłumaczy to względami bezpieczeństwa.
– Przejście dla pieszych nad trasą powstanie przy ul. Drewnianej – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Ale do ul. Drewnianej mieszkańcy granicy miast mają ponad półtora kilometra. W dodatku nawet awaryjna zatoka, na której nielegalnie zatrzymują się teraz niektóre busy, będzie z czasem zlikwidowana.
PKS Wschód przyznaje, że nie może pomóc pasażerom.
– Przystanki na trasie możemy wyznaczać tylko w miejscach, które do tego służą – wyjaśnia Stanisław Polak, kierownik działu przewozów.
Lubelski ratusz nie ma na razie żadnych planów, które pomogłyby mieszkańcom ul. Felin dojeżdżać do miasta.
– Jeśli mieszkańcy chcą, żeby zwiększyć liczbę kursów autobusów z przystanku Felin Europark i argumentują to tym, że byłoby im łatwiej dojechać do miasta, to powinni złożyć taki wniosek do ZTM – wyjaśnia Jakub Kozak z Zarządu Transportu Miejskiego.
– Wniosek może podpisać grupa mieszkańców, może go złożyć przedstawiciel rady dzielnicy, czy innej organizacji. Takie wnioski są zawsze analizowane i jeżeli istnieje taka możliwość, to liczba kursów może być zwiększona. Ostatnio dołożono dwa kursy linii 55 właśnie na wniosek mieszkańców ul. Brzegowej.
O nowych przystankach myśli jednak samorząd miasta Świdnik i powiatu świdnickiego. – Ul. Brzegowa jest droga powiatową – wyjaśnia Andrzej Radek, zastępca burmistrza Świdnika do spraw gospodarki komunalnej. – Rozmawiamy ze starostwem na temat jej remontu i chcemy włączyć do tego samorząd Lublina. Wtedy będzie można wyodrębnić przystanki na ul. Brzegowej lub włączyć ją do ulic strefy ekonomicznej.
Czy to oznacza, że pojadą tędy miejskie autobusy ze Świdnika? Nie wiadomo. – Nigdy nie będzie tak, aby burmistrz mógł zapewnić wszystkim ulicom dostęp do miejskiej komunikacji. Rozumiemy argumenty mieszkańców, wsłuchujemy się w nie, ale musimy to racjonalizować – wyjaśnia Radek.