"Pierwszego dnia edukujemy. Chcecie dowiedzieć się o historii waszego miasta? My ją przywozimy. Ale od was także oczekujemy historii. To rodzaj symbiozy. Drugi dzień to wieczorny spektakl o 19, myślę, że sztuka przez duże S." Rozmowa z Witoldem Dąbrowskim, zastępcą dyrektora Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie
Wraz z międzynarodową grupą artystów po raz szósty odwiedzicie miasta i miasteczka w regionie, o których pisał autor “Sztukmistrza z Lublina”. Skąd kolejne, nowe pomysły.
Z energii i pomysłów ludzi, którzy na festiwal przyjeżdżają z całego świata. Oni są siłą napędową festiwalu. W sobie także mamy siłę. Lubelszczyzna nie ma takiego festiwalu. Taki festiwal mógł zdarzyć się tylko na Lubelszczyźnie, bo o niej pisał Singer. Nie znam innego artysty, który tak ukochał jakiś fragment świata. Tym bardziej, że tego świata już nie ma.
Jak odkrywacie ten świat?
Pierwszego dnia edukujemy. Chcecie dowiedzieć się o historii waszego miasta? My ją przywozimy. Ale od was także oczekujemy historii. To rodzaj symbiozy. Drugi dzień to wieczorny spektakl o 19, myślę, że sztuka przez duże S.
Jacy artyści tworzą widowisko?
Na przykład Tiny Beat, czeski beat-boxer, to światowa czołówka. MC Dolar czyli Tomasz Dymek, mistrz słownej improwizacji. Gilald Shabaty, Izraelczyk, dyrsktor “Cyrku Gilgamesh”, który żongluje, tańczy na rękach, zieje ogniem, czaruje, straszy i bawi. Na przykład Hania McHat ze Szkocji, która wspina się na Chinese Pole. Petr Novak, czeski tancerz i artysta ogniowy, David Goncalves, który łączy piłkę nożną z tańcem.
Kolejne nowe elementy?
Gazeta festiwalowa, osobna na każde miasteczko. Sztukmistrz kocki, piasecki, bychawski. Tworzona przez wspaniałych ludzi stamtąd.
W Sztukmistrzu bychawskim Marek Kuna z Bychawskiego Towarzystwa Regionalnego napisał: Singer otrzymał Nagrodę Nobla, a wraz z nią na salony wielkiej literatury wszedł świat lubelskich miasteczek. Świat, którego krajobrazowe dekoracje odchodzą w przeszłość”. Chcecie zatrzymać go w kadrze?
Tak. Dokładnie tak, jak napisał Marek.
Na szlaku pojawi się kuchnia. Najpierw pojawiły się warsztaty “Kuchnia żydowska, kuchnia izraelska”, teraz pokażecie gościom ze świata smaki Singera?
Już pierwszego dnia zatrzymamy się restauracji hotelu President w Kocku. W Piaskach zawitamy do Rarytasu. Ale to po drodze, jeść trzeba. Smaki są nieistotne. Smaki są tylko przy okazji.
Co jest istotne?
Jemy tylko po to, żeby żyć. Liczy się podróż. Spotkanie na szlaku Singera.
Program VI Festiwalu Śladami Singera
Kock - 25, 26 lipca,
Piaski - 26, 27 lipca,
Bychawa - 27, 28 lipca,
Lublin - 29 lipca (w ramach festiwalu Carnaval Sztukmistrzów),
Biłgoraj - 30, 31 lipca,
Tyszowce - 31 lipca, 1 sierpnia,
Szczebrzeszyn - 1, 2 sierpnia,
Józefów - 2, 3 sierpnia,
Krasnobród - 3, 4 sierpnia,
Kraśnik - 4, 5 sierpnia.
Co na przystanku?
W każdej miejscowości festiwal zatrzymuje się na dwa dni. Pierwszy dzień to Nomadyczne Archiwum Sztetl, z instalacją - wędrowną biblioteką, pełną fotografii, opowieści i dokumentalnych projekcji. Na program drugiego dnia składają się warsztaty, spotkania i widowisko artystyczne "Artyści dla Singera" z muzyką na żywo i elementami teatru, cyrku, akrobatyki, teatru ognia.