17-letnia Kasia z Lublina i 18-letni Piotrek z Końskowoli. Cierpią na nieuleczalne choroby. Marzyli o telewizorach. Dostali je od Fundacji "Fantazja”.
Piotr cierpi na wrodzoną łamliwość kości. To choroba uwarunkowana genetycznie, polegająca na zaburzeniach w budowie tkanki łącznej. Dotyka jednej na 30 000 osób. Złamania następują nie tylko w wyniku upadku, ale także samoistnie, np. w czasie snu. Każde wyjście z domu jest wyzwaniem. Złamanie kości może nastąpić niemal od każdego dotknięcia. – Miałem już tyle złamań, że zdążyłem się uodpornić na ból. Na szczęście ostatnio, odpukać, wszystko jest w porządku – uśmiecha się Piotrek.
Nie mogę uwierzyć!
Piotr mieszka w Końskowoli, jeździ na wózku. Jest wielkim miłośnikiem gier. To one pomagają mu zapomnieć choćby na chwilę o chorobie i codziennych trudach życia na wózku. Otrzymał już kiedyś od fundacji konsolę Playstation 3, ale kiepsko gra się na starym i małym telewizorze. – Od dawna marzyłem o LCD. Nie mogę uwierzyć! Telewizor jest dokładnie taki, jaki chciałem – cieszy się Piotrek Bicki po rozpakowaniu prezentu od Fundacji "Fantazja”. – Będzie stał w dużym pokoju na honorowym miejscu.
Chłopak dowiedział się o fundacji przypadkowo, z Internetu. – Często surfuję i któregoś dnia natknąłem się na ich stronę. Zobaczyłem, ile osób uszczęśliwili – opowiada.
– Spełniamy marzenia tylko dzieci, które cierpią na nieuleczalne choroby. To jest nasz warunek. Do tej pory spełniliśmy ponad 1300 fantazji. Były wśród nich nawet spotkania z idolami i wyjazdy zagraniczne – mówi Katarzyna Gorczyńska z fundacji. – Spotykam się z różnymi dziećmi. Piotrek jest wyjątkowo otwarty i rozmowny.
Marzenia
Piotrek ma wiele marzeń, które mimo choroby stara się realizować. Jednym z nich jest zawód dziennikarza. W ubiegłym roku zaczął studia dziennikarskie w Międzyuczelnianym Instytucie Dziennikarstwa i Nauk Społecznych im. M. Wańkowicza w Lublinie. – Na początku część wykładowców nie wiedziała, czego można się po mnie spodziewać. Obawiali się, czy sobie poradzę – uśmiecha się. – Ale zobaczyli, że mam dobre wyniki, przekonali się do mnie i teraz idą mi na rękę. Bo przecież z powodu choroby nie mogę być obecny na wszystkich zajęciach.
Taki sam telewizor otrzymała od fundacji 17-letnia Kasia z Lublina. – Nie mogę uwierzyć, że moje marzenie naprawdę się spełni – powiedziała Kasia, gdy dowiedziała się, że dostanie wymarzony telewizor. – Teraz marzę jeszcze tylko o nowych meblach do pokoju, który dzielę z bratem, ale telewizor to chyba najfajniejszy mebel.
Fundacja jest organizacją non profit. Marzenia dzieciaków spełnia z datków od sponsorów i z przekazywanego jej "1 procenta podatku”. – Marzenia podopiecznych fundacji z woj. lubelskiego spełniają w tym roku lubelskie markety budowlane OBI. To właśnie ta firma ufundowała telewizory dla Kasi i Piotra. Poza prezentami rzeczowymi, markety OBI drukują i pozwalają dystrybuować w swoich salonach magazyn wnętrzarski "Sztuka Dekoracji”. Całkowity dochód ze sprzedaży magazynów przeznaczony jest na spełnianie marzeń podopiecznych fundacji. Fundacja pragnie gorąco podziękować wolontariuszom z Lublina zbierającym pieniądze na marzenia chorych dzieci oraz nadal szuka wolontariuszy na kolejne akcje w marketach OBI – mówi Gorczyńska.
Żeby każde dziecko wiedziało
Na stronie fundacji www.f-df.pl można znaleźć opis każdej spełnionej, a także oczekującej na spełnienie, fantazji. Każde dziecko zmagające się z chorobą zagrażającą życiu lub nieuleczalną może wypełnić dostępną na stronie internetowej ankietę lub wysłać list do fundacji tradycyjną pocztą i zgłosić swoje marzenia do spełnienia. Na Lubelszczyźnie spełniono już kilka marzeń. Wcześniej m.in. dwójka chorych dzieci dostała laptopy z Internetem.
– W najbliższym tygodniu przedstawiciele fundacji odwiedzą lubelskie organizacje pozarządowe działające wśród nieuleczalnie chorych dzieci oraz Dziecięcy Szpital Kliniczny przy ul. Chodźki z akcją informacyjną na temat fundacji – dodaje Gorczyńska. – Tak, żeby każde chore dziecko z Lubelszczyzny wiedziało, kto i jak może mu pomóc spełnić marzenia.