(Maciej Kaczanowski)
S17 będzie robiona przed 2013 rokiem – obiecał w Sejmie Cezary Grabarczyk minister infrastruktury. – Nie odpuszczamy – zapewnia współorganizator pikiety w obronie szybkiej budowy trasy do Warszawy.
– Poświęcił pan własną twarz i autorytet wobec mieszkańców ponad 2,5-milionowego regionu, by wprowadzić nas w błąd i by o waszych zamiarach wyborcy nie dowiedzieli się przed wyborami samorządowymi – grzmiał we wtorek w Sejmie chełmski poseł Zbigniew Matuszczak (SLD).
– Podtrzymuję deklarację: S17 będzie realizowana i podejmiemy to jeszcze przed 2013 r. – zapewnił Grabarczyk (PO). Zapowiedział, że do budowy "siedemnastki” zostaną wykorzystane pieniądze zaoszczędzone na przetargach na inwestycje drogowe i kolejowe. Stwierdził, że uda się do tego przekonać Komisję Europejską. – Ta nadwyżka to wartość kilku miliardów złotych i to jest podstawa do podtrzymania deklaracji, że te ważne inwestycje drogowe: S3, S17 (…) będą mogły być realizowane – powiedział Grabarczyk. Nie zdradził jednak czy ta obietnica zostanie zapisana w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2011 – 2015. Decyzja rządu powinna zapaść 18 stycznia.
– To światełko w tunelu, które napawa optymizmem i nadzieją. Jednak nadal trzeba zachować czujność i pokazywać naszą determinację. Czekamy na fakty i prawdziwą decyzję rządu. Do kiedy nie będzie zapisu w Programie to te obietnice traktujemy jako polityczną deklarację – podkreśla Maciej Maniecki, prezes Rady Przedsiębiorczości Lubelszczyzny.
RPL wraz z innymi organizacjami przedsiębiorców oraz związkowcami robią 18 stycznia pikietę pod siedzibą rządu w Warszawie. – Chcemy się dobrze przypomnieć ministrom i premierowi – zapowiada Marian Król, szef lubelskiej Solidarności.
Przesunięcie terminu inwestycji spowoduje, że trasa nie powstanie do 2015 r. i przepadną 2 miliardy 620 milionów zł unijnej dotacji (UE dokłada do przedsięwzięcia 85 proc.)
Początkowo obwodnica Lublina miała być gotowa do 2012 roku. Jednak wydana rok temu decyzja środowiskowa została oprotestowana. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie rozpatrywała protesty aż przez 10 miesięcy, aby w październiku 2010 podtrzymać ją. Te miesiące również zaważyły – jak mówił w Sejmie Grabarczyk – na tym, że teraz ruszyła budowa tylko jednego z pięciu odcinków S17 (fragment Piaski – Lublin).