Momocki karp z kopciuchy okazał się kulinarnym hitem festiwalu kaszy i żurawiny "Gryczaki 2007”.
W Janowie swoje święto miał gryczak, tradycyjny piróg z kaszy gryczanej, ziemniaków i białego sera pokazany w kilkunastu smakach i odmianach. Smakiem dorównywał mu słodki jaglak.
- Janowskiemu jaglakowi wróżę ogólnopolską karierę. Pasował mi nawet bardziej niż gryczak. Gdyby nasycić go bakaliami i kandyzowaną marchewką, mógłby pobić staropolski sernik - mówi dr Grzegorz Russak, znawca staropolskiej kuchni, prezes Polskiej Izby Produktu Regionalnego i gwiazda festiwalu.
Na barwnym pokazie Russak przyrządził bliny z sarniną i wiśniami, kaczkę z żurawiną i jabłkami i potrawkę z dzika w towarzystwie kaszy gryczanej i sałatki z buraczków. Na deser była cielęcina z kurkami - pyszności zjadła publiczność w kilka minut.
Najciekawiej jednak było w stylizowanych zagrodach z potrawami regionalnymi, które można było kupować za symboliczną złotówkę. Zachwyt wzbudził biały ser z węglowej kuchni. Ser był wyciskany, mieszany z masłem, solony, pakowany w woreczki i kładziony na drewnianych rusztach układanych na fajerkach. Coś pysznego.
Furorę zrobił też biały barszcz, zrobiony na życie z dużą ilością czosnku i struganego chrzanu. - Podawany na zimno z gorącymi kartofelkami jest pyszny - zachęcała panów Danuta Sokal z Momot Dolnych. Odkryciem festiwalu były momockie karpie przyrządzane z kopciuchy, przenośnej wędzarki stawianej nad ogniem. Rozpływały się w ustach.
- Kopciuchy pochodzą prawdopodobnie z Syberii, tam występowały jako koptiłki. Myśliwy przyrządzał w nich mięso niezrównane w smaku - mówi Grzegorz Russak, który nie mógł nasmakować się karpia. Potrawę opiekaną na ruszcie i zalaną octem przywieźli na festiwal Roman Powęska i Zenek Powęzka z Łążka Ordynackiego. - To już u nas tradycja rodzinna - mówił Roman.
Festiwal miał żywiołową oprawę muzyczną. Pierwszego dnia publiczność szalała przy piosenkach wykonywanych przez sobowtóra Maryli Rodowicz - Drugą Marylę. W niedzielę mieszkańcy janowa i goście szaleli przy muzyce Valaski Vojvoda i Cyganów z zespołu "Roma”.
- Za rok robimy już festiwal ogólnopolski. Nie damy sobie w kaszę dmuchać - śmieje się Łukasz Drewniak, dyrektor Janowskiego Centrum Kultury.