Straż Miejska w Krasnymstawie chodzi i rozdaje właścicielom piesków zestawy higieniczne. To próba poradzenia sobie z nieprzyjemnym problemem dotyczącym wszystkich miast. Zamościa jakby mniej.
Ten problem dotyka wszystkie miasta w regionie. – Nie wiem, jakie statystyki ma Straż Miejska, ale wiem, jak wygląda rzeczywistość na osiedlu Choiny w Lublinie. Nie wiedziałem w mojej dzielnicy strażników, którzy kontrolowaliby czy właściciele psów sprzątają. Nie ma także śmietników na odchody, torebek, czy łopatek. Nie ma też żadnych informacji od władz spółdzielni, że obowiązek sprzątania spoczywa na właścicielach – mówi pan Krzysztof z Lublina.
A Lublin postawił na karanie. Od stycznia do końca czerwca Straż Miejska wystawiła już 78 mandatów osobom, które nie posprzątały po swoich psach, na łączną kwotę ponad 3,5 tys. złotych. Dla porównania w zeszłym roku takich mandatów było tylko 65.
Za ostrzejsze egzekwowanie przepisów dotyczących wyprowadzania psów lubelscy strażnicy zabrali się stosunkowo niedawno. Komendant wytypował w tym celu specjalne patrole, które zaczynają służbę wcześniej od innych, by być na osiedlach w tym czasie, gdy mieszkańcy przed wyjściem do pracy wyprowadzają swoje psy. Takie kontrole odbywają się nie tylko wczesnym rankiem, ale również po południu.
Niestety liczne akcje podejmowane nie przynoszą pożądanych efektu. – W Chełmie od 2011 roku rozdajemy zestawy o nazwie "WuCe-psinka”. W sumie do właścicieli czworonogów trafiło 2, 3 tysiąc takich zestawów (40 torebek plus łopatka każdy). W dalszym ciągu jednak problem jest sygnalizowany przez mieszkańców Chełma – mówi Roland Kurczewicz z chełmskiego magistratu.
Straż Miejska w Białej Podlaskiej nie prowadzi oddzielnej statystyki dla mandatów za nie sprzątanie po psach. – Na pewno nie jest ich zbyt dużo, bo trudno jest udowodnić, że dana osoba nie posprzątała – mówi Artur Żukowski, komendant straży. A mieszkańcy nie chcą pomagać. – Zgłaszają takie przypadki, ale później nie zeznają jako świadkowie – dodaje komendant Żukowski. Nie zdały też egzaminu specjalne kosze z torebkami na psie nieczystości. Miasto kupiło dziesięć sztuk, ale w ciągu miesiąca zniszczyli je wandale.
Krasnystaw tymczasem nie dają za wygraną. – Akcję rozdawania zestawów higienicznych poprowadzimy do końca wakacji. Od września zaczniemy karać mandatami, po minimum 100 złotych – ostrzega komendant Policha. - Miasta, nie tylko Lublin, wyglądają, jak wyglądają. Ohyda i wstyd dla posiadaczy psów - zero kultury – kończy pan Krzysztof z Lublina.
Natomiast w Zamościu gdzie od początku roku wystawiono 20 mandatów za nie sprzątanie po psach i pouczono 200 osób – coś się zmienia. - Wiosną kontrolowaliśmy właścicieli psów i rozdawaliśmy woreczki do zbierania nieczystości po zwierzakach - mówi Monika Bednarczyk, rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej w Zamościu. - Już widać poprawę. Ludzie są bardziej świadomi, że powinni sprzątać po swoich pupilach.