Według amerykańskiego wywiadu Saddam Husajn może mieć nawet trzech sobowtórów, którzy zastępują go podczas oficjalnych uroczystości. My znamy czwartego - ten mieszka pod Lublinem.
W styczniu pan Stefan (woli nie ujawniać swojego nazwiska ani dokładnego miejsca zamieszkania) z kilkoma innymi sobowtórami wystąpił podczas lubelskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Za darmo chcieliśmy trochę pomoc Jurkowi Owsiakowi.
Sobowtóry pokazała telewizja i teraz niektórzy znajomi dopytują się pana Stefana, czy to był on. - Unikam tego tematu. Jeszcze niedawno to była jakaś zabawa. Od tygodnia jest zupełnie inaczej. Rodzina, a zwłaszcza żona, chce, żebym przeczekał całą tę wojnę i nie opowiadał nikomu o byciu sobowtórem.
Lubelski "bliźniak” Saddama ma 53 lata i jest rencistą. Podczas ubiegłorocznych wyborów sobowtóra roku, które odbyły się w Lublinie, zgłosił się do agencji "Good Summer”, która opiekuje się sobowtórami w całej Polsce. Został drugim wcieleniem dyktatora.
Czy spotykają go przykrości z powodu podobieństwa do irackiego wodza? Okazuje się, że tak. - Wczoraj robiliśmy zdjęcia, w mundurze i z wojskowym beretem. Obok stało kilku studentów. Krzyczeli do mnie, czyli do Saddama, niezbyt miłe rzeczy.
Pan Stefan interesuje się prawdziwym Saddamem. - Studiuję jego gesty, zachowanie i staram się go naśladować. Ale nie wykorzystuję tego nigdzie, zwłaszcza teraz. Myślałem też o tym, by na razie zgolić wąsy, ale we wszystkich dokumentach na zdjęciu mam wąsy - w dowodzie, paszporcie...
Tak może być przez długi czas, bo pan Stefan uważa, że wojna będzie trwała długo. - Jestem przeciwny atakowi i tej całej wojnie. Uważam, że inne kraje nie powinny się mieszać w taki sposób w to, co się dzieje w Iraku. •