Gmina Józefów modernizuje stare boisko, ale mającym na nim grać piłkarzom Wisły... wcale się to nie podoba. Powód? Nowa płyta będzie mniejsza od dotychczasowej. Wójt tłumaczy, że to najlepsze rozwiązanie.
i 60 m szerokości. Kiedy gmina postanowiła zmodernizować wysłużony obiekt, wszyscy piłkarze, łącznie z działaczami i kibicami klubu, bardzo się ucieszyli.
Ich entuzjazm przygasł, kiedy zobaczyli zaakceptowane plany budowy. Boisko skurczyło się na nich do wymiarów 95 x 52 m.
– To jakieś nieporozumienie – oburza się Piotr Nowak, prezes Wisły Józefów. – W tej klasie rozgrywkowej, jakiej teraz jesteśmy, wymiary spełniają, co prawda, minimalne wymogi, ale co będzie za parę lat, kiedy awansujemy?
Szef klubu dziwi się też, że w ten sposób zmarnowano szansę, żeby do Józefowa zawitały drużyny z górnej półki. – Mamy przecież hotel, gdyby zrobić boisko z prawdziwego zdarzenia, to śmiało moglibyśmy je wypożyczać na sparingi czy treningi podczas obozów dla ekip z I ligi – podkreśla Nowak.
– To mi przypomina strzyżenie kota. Jest przy tym dużo wrzasku, a wełny mało – komentuje całą sprawę Mieczysław Teresiński, wójt Józefowa nad Wisłą. – Nie rozumiem, po co ktoś robi ten zamęt. Boisko o takich rozmiarach w zupełności wystarczy na potrzeby nie tylko klasy B, ale i wyższych lig.
Jednak, zdaniem szefa Wisły modernizacja, to kiełbasa wyborcza wójta. – Nie wiem, kto projektował ten obiekt, ale zupełnie nie miał pojęcia o potrzebach sportowców. Mam żal, że nikt nie zapytał nas o zdanie, tylko narysował plany, jak mu się podobało. Miejsca na większe boisko jest przecież dużo. Tymczasem, zaprojektowano parking na 34 auta, który będzie wykorzystywany raz w roku, podczas Święta Sadów – twierdzi Nowak.
Wójt odpiera zarzuty. – Projekt opracowało biuro z Puław. Mieliśmy trzy koncepcje i wybraliśmy najlepszą z możliwych. Całość była konsultowana z prezesem i zarządem klubu. Nie ma miejsca na większe boisko, bo musieliśmy zmieścić też szatnie i trybuny, których wcześniej nie było. A parking jest potrzebny, bo niby gdzie będą stawać samochody?
Nowak wytyka też wójtowi, że szatnia dla piłkarzy nie będzie miała ogrzewania, a przy boisku nie znajdą się przyłącza wody, dzięki którym można by nawadniać murawę. – Przecież w zimie się nie gra. A przyłącza są zaprojektowane – odpowiada mu Teresiński.