

Prawdopodobnie wychłodzenie organizmu było przyczyną śmierci dwóch mieszkańców województwa lubelskiego. W niedzielę w Świdniku został odnaleziony w zaspie śnieżnej ok. 50-letni mężczyzna. Zaś w sobotę w Michałówce koło Parczewa przy polnej drodze leżał 64-latek. Nie żył.

– 64-letniego mieszkańca gminy Parczew odnalazł przypadkowy przechodzień – informuje Arkadiusz Arciszewski z zespołu prasowego KWP w Lublinie. – Powiadomił pogotowie ratunkowe. Na miejsce przyjechała również policja. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Z informacji, które uzyskaliśmy od mieszkańców wynika, że 64-latek miał problem z alkoholem. Nie wiadomo jednak czy był pod wpływem alkoholu. Sprawdzamy to.
To nie jedyny przypadek kiedy przyczyną zgonu było prawdopodobnie wychodzenie organizmu. – W niedzielę, o godz. 10 w Świdniku przy ul. Wincentego Pola odnaleziono ok. 50-letniego mężczyznę – relacjonuje przedstawiciel lubelskiej policji. – Mężczyzna leżał w zaspie śnieżnej.
Od października ub. roku z powodu wychłodzenia organizm w Polsce zmarło ponad 120 osób.