Gotowy jest już wstępny wykaz budynków z mieszkaniami socjalnymi, które wspólnie skontrolują nadzór budowlany i straż pożarna. W całym województwie jest 45 takich budynków, czego 30 w Lublinie.
Do tej pory straż skontrolowała blok w Chełmie. Lista uwag jest spora: wyjście z budynku jest tylko jedno, choć przy tak długich korytarzach powinny być dwa. Brakuje przeciwpożarowego wyłącznika prądu, zdewastowane są hydranty.
Kiepsko wypadają też bloki socjalne w Lublinie, które oglądał już nadzór budowlany. - W niektórych przypadkach zostały naruszone przepisy nakazujące dbać o należyty stan techniczny budynków - potwierdza Jacek Bogusz z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Lublinie. - Budynki częściowo pozbawione są drzwi i okien.
- Owszem, doraźnie może się zdarzyć dykta w oknie zamiast szyby. Ale to efekty dewastacji - przyznaje Artur Cichoń, rzecznik Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Lublinie.
Najwięcej zastrzeżeń budzi stan czterech lubelskich baraków socjalnych przy ul. Wrońskiej, w których mieszka ponad 60 rodzin. - Stwierdzenie, że jest niedobrze, to eufemizm - mówi anonimowo jeden z przedstawicieli Ratusza. Ściany są łatwopalne. - Gdybyśmy mieli remontować te ściany, to trzeba by je całkiem wymieniać, czyli burzyć baraki - przyznaje Cichoń.
Lista budynków do kontroli może się jeszcze wydłużyć.