Wójt Mełgwi chce sprzedać zabytkowy zespół pałacowo-parkowy w Podzamczu. Problem w tym, że w pałacu uczy się ponad 60 dzieci. A w oficynie mieszka kilka rodzin.
Przetarg na sprzedaż zabytkowego zespołu pałacowo-parkowego w Podzamczu w powiecie świdnickim nie jest ogłaszany po raz pierwszy. Wcześniejsze próby zakończyły się fiaskiem. Teraz urzędnicy czekają na inwestorów do 21 maja. Cena wywoławcza to 2 294 460,00 zł.
W XVIII-wiecznym pałacu od 1956 roku mieści się szkoła, a w oficynach mieszkają lokatorzy. Wszyscy marzą o zmianie adresu.
– Pałac jest piękny. Dla nas to jednak problem, bo nie był budowany z przeznaczeniem na szkołę tylko jako dom dla bogatego człowieka – przyznaje Anna Ciechan, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Podzamczu. – Remont budynku jest kosztowny, dlatego robimy tylko to, co jest konieczne. Rozwiązaniem byłaby na pewno nowa szkoła.
Do placówki uczęszcza 67 dzieci – uczniów i przedszkolaków. W pobliżu dawnego pałacu są stawy. Teren nie jest ogrodzony. – Sąsiedztwo nie jest typowe dla szkoły. Problem mamy z wandalami, którzy urządzają tu imprezy. Śmiecą, zostawiają butelki. To na pewno nie jest dobre towarzystwo dla dzieci – żali się dyrektorka szkoły. – Odgrodzić się jednak nie możemy, bo jest to teren zabytkowy.
Uwagi mają też lokatorzy sąsiadujący ze szkołą. – Nikt tego nie remontuje – żali się Celina Podsiadła. Zajmuje pomieszczenia, w których kiedyś mieściła się pałacowa kuchnia. Wejście do jej domu jest obok wejścia do szkoły. – Z dachu się leje, tynk odpada ze ścian. Wodę noszę ze studni w wiaderku i myję się w misce.
– Chętni na ten pałac ponoć byli, ale nikt nie chce go kupić z lokatorami – dodaje jej mąż Tadeusz Podsiadły.
Władze gminy chcą najpierw sprzedać pałac, a potem przenieść uczniów i lokatorów gdzie indziej.
– Mamy już zgodę na budowę budynku socjalnego dla 8 rodzin – tłumaczy Wacław Motyl, wójt Mełgwi. – Społeczeństwo jednak bojkotuje nam tę inwestycję. Ludzie twierdzą, że gmina nie powinna budować mieszkań za darmo.
W planach gminy jest też budowa nowej szkoły. – Chodzi o działkę niedaleko pałacu. Jest tam budynek po domu kultury – dodaje wójt Mełgwi. – Chcemy wybudować szkołę dla klas 1–3 i przedszkole. Musimy mieć jednak na to pieniądze, dlatego najpierw chcemy sprzedać pałac.