![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Pies, który od miesiąca błąkał się po Bełżcach, został odłowiony przez weterynarza. Chociaż na początku groziło mu uśpienie, to teraz ma szansę trafić do nowego domu.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Po badaniach okazało się, że pies wiele przeszedł. Prawdopodobnie ktoś strzelał do niego ze śrutu. – Było to widać na zdjęciach rentgenowskich – przyznaje weterynarz, który odłowił zwierzę. Suczka została także oddzielona od szczeniąt. Nie udało się ich odnaleźć razem z nią. Ale przynajmniej ona sama może trafić wkrótce do nowego domu.
– Daliśmy jej szansę i będziemy ją obserwować. Znalazła się fundacja, która może ją ewentualnie przyjąć – dodaje weterynarz.
Okazuje się, że suczką zajmie się Fundacja Pomocy Zwierzętom "Bono” z Gdańska, która opiekuje się psami w typie owczarka podhalańskiego. Od zarządu fundacji dowiedzieliśmy się, że na czworonoga czeka dom tymczasowy, do którego będzie mogła trafić, kiedy zostanie zaszczepiona i jej stan pozwoli na transport.