Tej zimy mieszkańcy jednego z pięciu bloków po byłym PGR
w Wyhale-wie w powiecie parczewskim będą marznąć. Szefująca spółdzielni pani prezes odcięła wszystkim ciepło. Ci, którzy regular-nie dokonywali opłat, też będą mieli zimno.
- My czujemy się tu, jak pod jakimś zaborem - dodaje Zofia Święcicka. - Sześć rodzin odłączyło się od centralnego ogrzewania już ponad dziesięć lat temu. Do 2001 roku nikomu to nie przeszkadzało. Potem pani prezes zaczęła obciążać nas za centralne, którego nie mamy. Sprawę skierowała do sądu i wygrała.
Zakręcenie zaworu ciepła, to tylko jeden z wielu punktów spornych między panią prezes a lokatorami. Mieszkańcy zarzucają jej, że nie robi remontów bloków, nalicza zaległości, które lokatorzy płacą, a szambo wylewa do pobliskiego rowu.
- Płacimy 8,56 złotego za odprowadzenie metra sześciennego ścieków, a ścieki pompują i wylewają za płot - mówi inny mieszkaniec bloku. - Nikt się tym nie chce zająć. Ani policja, ani sanepid. Na panią prezes nie ma tu mocnych. Zatrudnia na pół-
etatu księgową i nie widzi nic niestosownego w tym, że to ktoś z jej rodziny.
Lucyna Mikołajewska, prezes spółdzielni, odpiera zarzuty. - Nie odcięłam ogrzewania, tylko kazałam zakręcić zawory do czasu uregulowania zadłużenia - tłumaczy.
• A dlaczego wszystkim?
- To jedyne wyjście. Tam się dzieją cuda. Jest kilku cwaniaków, którzy odłączyli sobie ogrzewanie i zaczęli ogrzewać mieszkania sami. Tam nie ma z kim rozmawiać.
W 2001 roku spółdzielnia wystąpiła do nadzoru budowlanego z pytaniem, czy samowolne odcięcie od centralnego ogrzewania jest legalne. Otrzymała odpowiedź, że nie. Jednak pani prezes nie nakazała ponownego podłączenia do ogrzewania zbiorowego, tylko zaczęła naliczać opłatę za CO.
- Informowałam wszystkich lokatorów pisemnie, że muszą płacić za ogrzewanie. Mogli się z powrotem podłączyć. A to, że się skarżyli, że jak spółdzielnia grzeje to im zimno, to ich wina. Jeżeli nie mają uszczelnionych okien i jeszcze wykupili takie duże mieszkania, to teraz mają zimno. Nauczyli się, że kiedyś PGR wszystko im przyniósł do miski. A o tym, że w bloku, który nie ma ogrzewania mieszkają dwie osoby niepełnosprawne poinformowałam Agencję Nieruchomości Rolnej w Lublinie. Będą musieli im zapewnić ogrzewanie.
• A sprawa księgowej?
- To nie jest moja rodzina, tylko mojego męża bratowa. •