Województwo zwróci pieniądze, które dostało na wykup gruntów pod lotnisko w Niedźwiadzie. Urzędnicy negocjują, ile trzeba będzie oddać państwu. Zastanawiają się też, co teraz zrobić ze 180 hektarami ziemi.
Urząd Marszałkowski kupił grunty, choć wcześniej zdecydował, że za unijne pieniądze wybuduje lotnisko, ale nie w Niedźwiadzie a w Świdniku. Teraz 180 ha ziemi pod Lubartowem czeka na zagospodarowanie, a za jej zakup województwo odpokutuje.
– Czy władze będą musiały oddać 3 mln zł dotacji? Czy na kupionym terenie można robić inwestycje inne niż lotnicze? – pytał kilka tygodni Ministerstwo Rozwoju Regionalnego poseł Marian Starownik (PSL).
– Dotacje udzielone z budżetu państwa wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem podlegają zwrotowi do budżetu państwa wraz z odsetkami – odpowiedziała właśnie minister Elżbieta Bieńkowska, szefowa Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.
Przeznaczenie terenu w Niedźwiedzie pod inne cele niż budowa lotniska oznacza konieczność zwrotu dotacji. Ile trzeba zwrócić i na jakich warunkach? – Trwają rozmowy z ministerstwem – mówi Krzysztof Hetman (PSL), marszałek województwa.
Władze województwa zastanawiają się też, co począć z ziemią w Niedźwiedzie.
– To wyjątkowa sytuacja, żeby samorząd miał w ręku tak dużo gruntów. Jestem otwarty na propozycje inwestorów. Na pewno chcemy w Niedźwiedzie zrobić podstrefę ekonomiczną. Jednak tam się może zmieścić jeszcze wiele innych przedsięwzięć – podkreśla Hetman.
Przypomina, że w Czechach odwiedził świetnie prosperujący park safari, który przyciąga tysiące turystów. – To pokazuje, że nawet pomysł, który wydaje się wzięty z kosmosu, może przynieść sukces – stwierdza.
– Jestem przekonany, że jest gdzieś przedsiębiorca, który szuka takiego gruntu i musimy do niego dotrzeć – dodaje Hetman. Również temu ma służyć Centrum Obsługi Inwestorów i Eksporterów tworzone właśnie w Urzędzie Marszałkowskim.