38 mln zł dofinansowania dostanie nasz region od Szwajcarów na usuwanie wyrobów z azbestu. Umowa została podpisana w poniedziałek. Projekt zakłada niespotykane dotychczas w kraju rozwiązania.
– Po trzech latach przygotowań, przyszedł czas na trzy lata realizacji programu – stwierdził w Lublinie Mariusz Kasprzyk, zastępca dyrektora Władzy Wdrażającej Programy Europejskie w Warszawie. – Dobrze rokuje dla województwa, że radzi sobie z takim trudnymi programami – chwalił Marceli Niezgoda, wiceminister z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.
Zdjęcie azbestu to nie wszystko. 5 mln zł trafi do osób, które usunęły dach ze szkodliwego materiału, żeby mogły zamontować nowy. Druga innowacja: azbestowe odpady mogą zostać złożone 900 metrów pod ziemią w kopalni w Bogdance i przykryte skałami. – W ten sposób temat azbestu zostanie zamknięty raz na zawsze. Możemy pomieścić materiał z całej Polski, nawet 200 tys. ton rocznie – zapowiedział Zbigniew Stopa, zastępca prezesa Lubelskiego Węgla "Bogdanka” SA. Zapewnił, że tak przechowywany azbest nie jest niebezpieczny. Czy władze województwa skorzystają z oferty kopalni, zależy od zaproponowanej przez nią ceny.
Dzięki szwajcarskim pieniądzom w regionie ubędzie ok. 60 tys. ton azbestu. Według pierwszych szacunków w Lubelskim miało być nawet 2 mln ton azbestu. Władze województwa mówią, że to zawyżone wyliczenia. Teraz szkodliwej substancji ma być ok. 800 tys. ton i trzeba się ich pozbyć do 2030 r. To i tak najwięcej w przeliczeniu na głowę mieszkańca w Polsce.
Uwaga dziennikarzy, że tylko niewielka część azbestu zostanie usunięta dzięki podpisanemu porozumieniu nie spodobało się marszałkowski. Krzysztof Hetman (PSL) stwierdził, że jeśli ktoś ma pomysł, skąd wziąć ponad 400 mln zł na usunięcie reszty, to on chętnie skorzysta.