Najwięcej w ubiegłym roku zarobił burmistrz Łęcznej, najmniej - Krasnegostawu. Publikujemy pierwszą część oświadczeń majątkowych samorządowców
ZOBACZ LISTĘ OŚWIADCZEŃ BURMISTRZÓW
Absolutnym rekordzistą jest Teodor Kosiarski. Jako burmistrz Łęcznej zarobił w ubiegłym roku 173 tys. zł. A to nie jest jedyne źródło jego utrzymania. Dodatkowe 25 tys. zł dostał za zasiadanie w radzie nadzorczej spółki Łęczyńska Energetyka, kolejne 3,4 tys. z tytułu posiadania akcji pięciu spółek giełdowych, a 10 tys. zł dochodu przyniosła mu stadnina koni, którą prowadzi.
W czołówce najlepiej zarabiających burmistrzów plasują się także Tadeusz Niedźwiecki (Frampol, 165 tys. zł), Wojciech Żukowski (Tomaszów Lubelski, 163 tys. zł), Dariusz Szustek (Łuków, 160 tys. zł), Dariusz Wróbel (Opole Lubelskie, 158,6 tys. zł), Mirosław Włodarczyk (Kraśnik, 156 tys. zł), Janusz Bodziacki (Lubartów, 155 tys. zł), Waldemar Jakson (Świdnik, 153 tys. zł), Andrzej Ćwiek (Nałęczów, 151 tys. zł) i Jacek Danieluk (Terespol, 150 tys. zł).
Na przeciwległym biegunie jest burmistrz Krasnegostawu Hanna Mazurkiewicz, która w 2015 r. za pracę w urzędzie dostała 95,8 tys. zł. Za to oszczędności pani burmistrz trudno nazwać skromnymi. Na kontach ma 154 tys. zł i 398 tys. dolarów.
305 tys. zł i 830 euro zdołał odłożyć Dariusz Wróbel, a 173 tys. ma „ na czarną godzinę” Tadeusz Niedźwiecki. Ośmiu z 41 burmistrzów nie przyznało się posiadania jakichkolwiek zaskórniaków.
Teodor Kosiarski nie jest jedynym samorządowcem, który ma dodatkowe źródła zarobkowania. Kilku burmistrzów czerpie dochody z prowadzenia gospodarstw. W tym gronie są m.in.: Michał Cholewa z Piask, Tomasz Zając z Hrubieszowa, Tomasz Leszczyński z Lubyczy Królewskiej, Józef Gruszczyk z Ostrowa Lubelskiego, czy Ryszard Góra z Bełżyc. Ten ostatni dodatkowe 15,6 tys. zł zarobił pracując w Celowym Związku Gmin Proekob. Z kolei burmistrz Kazimierza Dolnego Andrzej Pisula 5,5 tys. zł dorobił w szkole, a rządząca w Dęblinie Beata Siedlecka dodatkowo zarabiała w Urzędzie Miejskim w Rykach i w Urzędzie Gminy w Trojanowie.
Burmistrz Kraśnika Mirosław Włodarczyk 43 tys. zł uzyskał dzięki umowom zlecenia (nie wyjaśnia, czego dotyczyły), a 112 tys. zł otrzymał w ramach drugiej raty za sprzedaż działki.
Część burmistrzów ma do spłaty spore zobowiązania. Rekordzistą jest Michał Cholewa, który zaciągnął kredyty na kwotę ponad 390 tys. zł. Pożyczki w wysokości 344 tys. zł ma do spłacenia Tomasz Zając. Blisko 300 tys. z tej kwoty pożyczył na zakup ziemi. Troje samorządowców spłaca kredyty zaciągnięte we frankach szwajcarskich. W tym gronie są: Beata Siedlecka, Jarosław Żaczek z Ryk i Wiesław Muszyński z Włodawy.