Już niedługo będzie można zobaczyć książkę o dziejach Świdnika. Publikacja jest bliska ukończenia. Autor ma przygotowaną większość tekstu. Zebrane są też archiwalne zdjęcia
i dokumenty. Pozostaje tylko ostateczne opracowanie całości.
Materiał ma być ułożony chronologicznie. Punktem wyjścia będzie historia z 1939 r., kiedy na terenie dzisiejszego lotniska wylądował awaryjnie polski samolot. Jego pilot zauważył, że to doskonałe miejsce na... lotnisko. Po wojnie w pobliżu powstała Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego. Zalążkiem późniejszego miasta były baraki postawione dla budowniczych tej fabryki. Samo miasto zostało utworzone w 1954 roku.
- W swojej książce pokażę pierwszych budowniczych i naczelników miasta. Przedstawię świdnickie zakłady, ludzi w nich pracujących, zakres produkcji i największe osiągnięcia. Nie zabraknie informacji o szkołach. Może pojawią się też historie miejscowych sportowców. Czytelnicy będą mogli dowiedzieć się, gdzie był pierwszy miejski komisariat czy zakład fotograficzny - wylicza Dec.
Autor książki 40 lat pracował w świdnickiej WSK. Najpierw w dziale organizacji, a później jako szef działu dokumentacji technicznej i zakładowej drukarni. Z tych czasów pochodzi większość zgromadzonych informacji. - Wiadomości czerpałem z naszego archiwum - mówi Dec. - Kolekcjonowałem też artykuły prasowe na temat zakładu i miasta. Miałem kontakt z ludźmi, którzy budo- wali zakład od podstaw. Ich wspomnienia przelałem na papier. Mogę powiedzieć, że zebrany materiał jest w stu procentach wiarygodny.