Brakuje chętnych, którzy chcieliby zostać rodzinami zastępczymi, a dzieci wciąż przybywa..
Sytuacja w regionie jest dramatyczna. Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie ogłaszają się gdzie mogą: w prasie, autobusach, na tablicach parafialnych. Bez skutku.
Centrum z Puław na jesieni przeprowadziło kampanię informacyjną na lokalnych stronach internetowych oraz w prasie.
- Najczęściej konkretne efekty wynikały z ogłoszeń z ambon. Rozwieszaliśmy też ulotki na parafialnych tablicach ogłoszeń i zgłosiła się jedna osoba. To bardzo mało - ubolewa Krystyna Miechowicz, dyrektor PCPR w Puławach. - Mamy coraz większy problem z pozyskaniem wyszkolonych rodzin zastępczych. Kolejne akcje przeprowadzamy, ale bez widocznych rezultatów. Szykujemy na styczeń następną akcję "Szukam domu”. Poprzez sołtysów i urzędy gmin chcemy przedstawić temat z wykorzystaniem materiałów do rozpowszechnienia. Może to pomoże.
W Puławach aż 20 dzieci czeka na nowe rodziny.
Rodzin brakuje również w powiecie opolskim, lubartowskim i ryckim. - Każda rodzina, która wyrazi gotowość do przyjęcia dzieci jest na wagę złota - mówi Teresa Smolak, dyrektor PCPR w Rykach. - W ciągu roku zgłosiły się trzy rodziny i jedna samotna pani. Są w trakcie szkolenia. Ale to nie zaspokoi naszych potrzeb.
Jednak nie każdy, kto ukończy szkolenie, może zostać rodziną.
W powiecie ryckim około 15 dzieci czeka w placówkach na nowy dom. Najmłodszy ma 4,5 roku.
Pomoc pieniężna
Rodziną zastępczą może być małżeństwo lub osoba samotna, jeśli
cywilnych, obywatelskich
- nie są lub nie były pozbawione władzy rodzicielskiej
- nie są chore na chorobę uniemożliwiającą właściwą opiekę nad dzieckiem
- uzyskały pozytywną opinię ośrodka pomocy społecznej
- mają odpowiednie warunki mieszkaniowe oraz stałe źródło utrzymania.