Agnieszka Kowal, członek Zarządu Województwa, złożyła wczoraj doniesienie do prokuratury. Oskarża w nim marszałka Henryka Makarewicza o mobbing.
Napięta sytuacja w zarządzie trwa już od dawna. Odkąd Agnieszka Kowal zaczęła jawnie popierać opozycję, marszałek chce, by została odwołana ze stanowiska. – Straciłem zaufanie do pani Kowal. Nie może działać w zarządzie osoba, która głosuje przeciwko zarządowi. Bo głosuje przeciwko sobie.
Tymczasem Kowal utrzymuje, że marszałek ją nęka i utrudnia pracę. – Najpierw odebrał mi resort, którym się zajmowałam, a teraz nawet telefon komórkowy. Chce wykończyć mnie psychicznie.
Na doniesieniu się nie skończy. Dzisiaj do sądu pracy wpłynie pozew przeciw marszałkowi skierowany przez Kowal. Dzisiaj też radni opozycji złożą wniosek o rozpatrzenie na sesji kwestii wynagrodzenia marszałka województwa. – Marszałek nie musi zarabiać ponad 11 tysięcy złotych – mówi Konrad Rękas, były przewodniczący sejmiku. – My możemy to zmienić. I na sesji będziemy wnioskować o obniżenie tego wynagrodzenia. Marszałek może zarabiać nawet 3 tys. zł mniej.