Zarząd Województwa działał niezgodnie z prawem unijnym i krajowym – tak ostatecznie Ministerstwo Rozwoju Regionalnego oceniło przesunięcia na liście milionowych unijnych dotacji.
Jak dowiedzieliśmy się wczoraj, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego ostatecznie oceniło, że Zarząd Województwa postępował niezgodnie z prawem unijnym, krajowym oraz wewnętrznymi regulacjami RPO. Zastosowane przez samorząd kryteria nie zostały zatwierdzone przez Komitet Monitorujący RPO, a z dokumentów nie wynika, czym się zarząd kierował podejmując decyzję.
Co na to władze województwa? Choć nie przyjmują wyników kontroli, i uważają, że wszystko było w porządku, zaczynają rozglądać się za pieniędzmi dla pominiętych społeczności.
– Poszukamy pieniędzy na wnioski, które zostały przesunięte na listę rezerwową – obiecał nam we wtorek marszałek Krzysztof Grabczuk.
Zarząd poprosi Komisję Europejską (która obserwuje rozwój sytuacji) o zgodę na przesuniecie pieniędzy z innych konkursów. W sumie może chodzić o ok. 28 mln zł.
Do zakończenia zamieszania samorządy, które uczestniczyły w feralnym konkursie, nie mogą podpisać umów na dofinansowanie inwestycji.