Mieszkańcy podlubelskiej Krężnicy Jarej od lat walczą o budowę chodnika i poprawę nawierzchni drogi. Wszystko po to aby było bezpieczniej. Władze powiatu lubelskiego zapewniają, że nową drogę chcą wybudować w 2016 lub 2017 roku. Zlecili już wykonanie projektu
„Mieszkańcy wsi Krężnica Jara żądają podjęcia działań w celu dokończenia budowy chodnika i poprawy nawierzchni drogi powiatowej Lublin – Bełżyce na odcinku Krężnica Jara – Strzeszkowice” – piszą do wójta gminy Niedrzwica Duża mieszkańcy Krężnicy Jarej.
To ostatnie, ale nie pierwsze pismo w tej sprawie. – Notorycznie od 2008 r. piszemy petycje do starostwa. Załączamy podpisy mieszkańców – wskazuje Grażyna Boruch, mieszkanka Krężnicy Jarej. – Walczymy od dawna i ciągle jesteśmy zbywani przez gminę i powiat. Bo nie ma pieniędzy.
Mieszkańców podkreślają, że droga jest niebezpieczna, bo ruchliwa. – Policzyliśmy ile pojazdów przejeżdża tędy w godzinach porannych. Ponad 300 na godzinę – podaje Boruch. – A kiedy al. Kraśnicka jest zakorkowana, to już jest masakra – przyznaje Maciej Łabiga, kolejny z mieszkańców. Chodnika tu nie ma i trzeba iść nieoświetlonym poboczem. – W momencie zagrożenia nie mają nawet gdzie uciekać, bo są zakręty i skarpa – dodaje Łabiga.
Mieszkańcy podkreślają, że często muszą tędy iść na miejski autobus. Nie mają wyboru, bo większość kursów „ósemki” kończy się na wcześniejszej pętli, a tylko nieliczne docierają do Krężnicy Jarej. Dużym problemem jest luka po kursie jadącym z Krężnicy o godz. 8.02, bo następny jest o... 12.32.
Lukę ma załatać wójt, który poprosił Zarząd Transportu Miejskiego o wydłużenie kursu, który o godz. 9.44 wyjeżdża z Lublina. Ale coś za coś. – Jednocześnie wójt poprosił o wskazanie kursu o najmniejszym napełnieniu, który w zamian zostałby skrócony do przystanku Zemborzyce Górne – przyznaje Justyna Góźdź z ZTM. Ale kursy są podobnie obłożone, więc wójt dostał tabelę i kurs do skrócenia ma wybrać sam.
To tylko doraźne rozwiązanie. Docelowym ma być wyczekiwana droga. Tylko dlaczego trzeba na nią czekać tak długo?
– To droga powiatowa nie chcę się z tego tłumaczyć – ucina Adam Kuna, wójt gminy Niedrzwica Duża.
– Może dlatego, że potrzeby budowy dróg w powiecie są bardzo duże – odpowiada Robert Wójcik, wicestarosta lubelski. – Ten odcinek jest zgłoszony do projektów unijnych. Budowa drogi Strzeszkowice – Lublin została wpisana do dużego drogowego projektu, które chcemy realizować z innymi powiatami. Drogę planujemy budować w roku przyszłym albo 2017.
Powiat zlecił wykonanie projektu zarówno dla tej drogi jak też drugiej w Głusku. – Nie robilibyśmy projektu gdybyśmy nie traktowali tego tematu poważnie – wskazuje Wójcik. – Jeden projekt to koszt ponad 300 tys. zł. Takich pieniędzy nie wydaje się bez powodu.