![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Senator Grzegorz Bierecki (PiS) to wciąż bez wątpienia najbogatszy parlamentarzysta. Ma miliony na koncie i... malucha w garażu. Inni majątku mogą mu pozazdrościć. jednak są i tacy, którzy mimo mniejszych zarobków nie oszczędzali na zakupach nowych aut.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Według opublikowanego właśnie oświadczenia majątkowego za 2018 rok oszczędności Biereckiego nieco stopniały, ale wciąż na przeciętnym Kowalskim robią ogromne wrażenie. Reprezentujący okręg bialski senator ma blisko 5 mln zł, 1,4 mln dolarów, 1,4 mln euro, 246 tys. funtów oraz ponad 11 mln zł w papierach wartościowych. W ubiegłym roku dzięki zasiadaniu w zarządzie i radach nadzorczych kilkunastu spółek oraz posiadaniu akcji giełdowych zarobił niemal 5 mln zł. Jak na milionera żyje dość skromnie.Z oświadczenia dowiadujemy się, że jedyną jego nieruchomością jest 63-metrowe mieszkanie, a pojazdem – ponad 20-letni fiat 126p.
Twórca SKOK-ów jest jednym z trzech lubelskich senatorów, którzy nie pobierają wynagrodzenia za pracę w parlamencie (jedynie nieoprocentowaną dietę). W podobnej sytuacji jest Andrzej Stanisławek, który kilka tygodni temu został wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego. Wbrew pozorom finansowo na tym straci, bo jako członek rządu nie może powadzić działalności gospodarczej. W ubiegłym roku w swoim gabinecie lekarskim „na czysto” zarobił blisko 60 tys. zł.
Jeśli chodzi o posłów, wrażenie mogą robić oszczędności Stanisława Żmijana (PO), który ma odłożone 1,1 mln zł. W rok sporo uzbierał Marcin Duszek (PiS). Jego zaskórniaki wzrosły z 7 do 130 tys. zł, co przy rocznych zarobkach w granicach 140 tys. zł (w tym 30 tys. niepodatkowanej diety) sugeruje, że polityk z Międzyrzeca Podlaskiego prowadzi dość oszczędny styl życia.
Zaledwie 3,39 funtów i 3,54 euro pozostało na koncie Krzysztofa Michałkiewicza, Szef lubelskiego PiS w ubiegłym roku kupił 74-metrowe mieszkanie. Inni wydawali na samochody. Najmłodszy poseł z naszego regionu Jakub Kulesza (Konfederacja) rozpoczynając pracę w Sejmie jeździł oplem astra z 2007 roku, którego wkrótce zamienił na o rok młodsze suzuki SX4. W ubiegłym roku kupił natomiast 10-letnie obecnie BMW E91.
Z kolei Beata Mazurek (PiS) przesiadła się do nissana X-Trail, a jej partyjny kolega Sylwester Tułajew został szczęśliwym posiadaczem volkswagena passata.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)