i wygrali w kolekturze
w Górze Puławskiej 3037244 zł (po opodatkowaniu).
- Jak praktycznie wszyscy wybrali przelew - mówi Edward Sidoruk, dyrektor lubelskiego oddziału Totalizatora Sportowego.
- Liczby skreślała żona.
Jak opowiadała, grają systematycznie, ale nie zawsze od razu sprawdzają wyniki.
Kobieta dowiedziała się
w kolekturze, że milioner się nie zgłosił. Postanowiła sprawdzić kupon. - "Tak,
na pewno wygraliśmy” - żartować miał mąż. Pierwsza liczba, druga liczba... wszystkie się zgadzały! Po kilkukrotnym sprawdzeniu wreszcie uwierzyli.
- Nie zamierzają rezygnować z gry, ale będą już od razu sprawdzać kupony - opowiada dyrektor Sidoruk. - Na co chcą przeznaczyć pieniądze? Oboje mają jakiś własny interes i na to pójdzie część wygranej. Reszta pewnie
na lokaty.A ja radzę grać dalej. Mam przeczucie, że to jeszcze nie koniec "szóstek” w naszym regionie.(rad)