Funkcjonariusze służby kandydackiej Straży Granicznej mieli pilnować przejazdu pociągów na odcinku od Bugu do stacji w Terespolu. Ich obowiązkiem było łapanie przemytników, którzy z wagonów wyrzucają pakunki ze szmuglowanymi papierosami i zbierają je przy torach. Zamiast tego pilnowali, żeby przemytnicy mogli spokojnie zajmować się szmuglem. Dowódcy patroli dostawali nawet po 400 złotych za jednorazowe załatwienie bezpiecznej pracy przemytnikom. Szeregowi strażnicy inkasowali po 100–200 zł. (men)