W nocy z soboty na niedzielę (ok. godz. 1 w nocy) kilku mężczyzn, posługujących się językiem ukraińskim, dokonało napadu na prywatną firmę odzieżową we Frampolu, szyjącą m.in. sportowe dresy.
Kiedy strażnikowi udało się oswobodzić, powiadomił o napadzie właścicielkę firmy, a ta policję. Ranny strażnik trafił do szpitala w Biłgoraju, gdzie wczoraj był przesłuchiwany. Samochód frampolskiej firmy policja znalazła porzucony w lesie pomiędzy Panasówką a Lipowcem. Zostały w nim resztki towaru, który sprawcy musieli przeładować na swój środek transportu.