Prawie 60 procent szkół na Lubelszczyźnie opowiedziało się za strajkiem. To wstępne wyniki referendum wśród nauczycieli.
Dlatego nauczyciele ogłosili referendum strajkowe. Zarówno ci z ZNP jak i NSZZ "Solidarność”. Będzie trwało jeszcze do przyszłego tygodnia, ale już wiadomo, jakie jest zdanie nauczycieli. - Z ankiet, które już do nas wpłynęły wynika, że nauczyciele chcą strajku. Taką odpowiedź dostaliśmy od ok. 60 proc. szkół na Lubelszczyźnie - mówi Stasiak.
Podobne wyniki przedstawia Teresa Misiuk przewodnicząca Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania z NSZZ "Solidarność”. - I nie chcemy już tylko oflagowywać szkół. Jesteśmy tak zdeterminowani, że myślimy o ostrzejszej formie protestu.
Nauczyciele nie wykluczają, że dojdzie do niego podczas majowych egzaminów maturalnych. - Nie potwierdzę, ale i nie zaprzeczę - mówi Stasiak. - Ciągle zastanawiamy się, w jakiej formie odbędzie się strajk. Na pewno 17 marca weźmiemy udział w marszu protestacyjnym.
Bogdan Wagner, dyrektor VII LO w Lublinie pamięta, że w latach 90. był już strajk podczas matur. - Szkoła była zamknięta. Egzaminów nie było. Nikt nie mógł wejść do budynku - wspomina. - Ale uczniowie solidaryzowali się z nauczycielami. Mam nadzieje, że w tym roku jednak nie dojdzie do tak drastycznych rozwiązań.
Nie udało nam się dowiedzieć, jak konflikt zamierza rozwiązać Ministerstwo Edukacji - Nie mam na ten temat zielonego pojęcia - stwierdził Cyprian Gutkowski, asystent ministra Giertycha.
Żadnych informacji na temat planów nauczycieli nie ma Lech Sprawka, lubelski kurator oświaty. - Rozważę, jak uchronić uczniów przed ewentualnymi zakłóceniami spowodowanymi przez strajk nauczycieli - mówi.
O co walczą nauczyciele? - Żeby prestiż naszego zawodu wzrósł. Żeby płace były większe o 30-40 proc. - wylicza Misiuk. - Choć wiemy, że to nierealne. Mamy nadzieję, że przynajmniej podwyżka 5 proc. dojdzie do skutku - mówi.