Fiaskiem zakończyły się przetargi na kino "Sybilla” w Puławach i "Merkury” w Białej Podlaskiej. Pierwszy ma być powtórzony, natomiast kupnem bialskiego budynku zainteresowało się miasto.
Paweł Doktór, prezes Max-Filmu, wyjaśnia, że prawdopodobnie chodziło o zbyt rygorystyczne warunki. – Myślę, że zastanowimy się nad kwestią wadium, które musieli wpłacić oferenci. Złagodzimy te warunki i ogłosimy nowy przetarg. Prawdopodobnie pod koniec października – wyjaśnia Doktór. Kino nadal działa i, jak zapowiada prezes, będzie działać do czasu sprzedaży.
Podobna sytuacja spotkała bialskiego "Merkurego”, którego właścicielem jest również "Max-Film”. Cena wywoławcza nieruchomości przy ul. Brzeskiej to również 1,7 mln złotych. Przetargu nie udało się rozstrzygnąć, ale kino ma szansę nadal działać, bo kupnem budynku zainteresowało się miasto.
– Jesteśmy po rozmowach z Urzędem Miasta i na razie wstrzymamy się z ogłaszaniem drugiego przetargu – wyjaśnia Doktór.
Miasto potwierdza. – Jesteśmy zainteresowani taką transakcją. W budżecie na 2013 rok musielibyśmy zapisać pieniądze na ten cel, dlatego rozmawiamy z radnymi na ten temat – wyjaśnia Waldemar Godlewski, zastępca prezydenta Białej Podlaskiej.