Kilkanaście osób, które nie zdobyły mandatu radnego, chce zmienić wyniki wyborów na drodze sądowej. Twierdzą, że przy głosowaniu doszło do nieprawidłowości
Ponownego przeliczenia głosów domaga się Jacek Gallant, znany działacz lewicowy. Startował z drugiego miejsca na radnego Rady Miejskiej Lublina ze Śródmieścia. Mandat z tej listy zdobył tylko Zdzisław Drozd, który dostał o osiem głosów więcej od Gallanta. Ten ostatni uważa, że komisja wyborcza mogła nieprawidłowo potraktować karty, na których były postawione krzyżyki przy dwóch nazwiskach na tej samej liście.
Komitet wyborczy Nasza Gmina Wyryki chce powtórzenia losowania.
Po podliczeniu głosów okazało się, że Bogusław Wilczyński i Krzysztof Mojsa otrzymali
po tyle samo głosów. Komisja wylosowała tego pierwszego. Zwolennicy Mojsy uważają,
że zrobiła to niezgodnie z przepisami, bo o losowaniu nie został powiadomiony jego przedstawiciel.
Do skandalu doszło w Markuszowie. Komisja wyborcza, urzędująca
w Domu Kultury, wydawała mieszkańcom Kalenia nieopieczętowane karty do głosowania. Wszystkie głosy trzeba była uznać za nieważne. Mieszkańcy Kalenia domagają się powtórzenia wyborów.
Jeszcze przez kilka dni można składać protesty wyborcze dotyczące drugiej tury. Sąd ma miesiąc na ich rozpatrzenie.
D.J.