20-letni Kazimierz R. najpierw pokłócił się z sąsiadką a potem podpalił jej stodołę w Niemcach. Mężczyzna miał z sąsiadami na pieńku już od dawna. Ukradł kabel siłowy, za co dostał wyrok. W piątek znowu doszło do kłótni.
Właściciele dopiero następnego dnia odkryli, że ogień strawił część budynku i maszynę rolniczą. Straty oszacowano na 25 tys. złotych.
Do domu podpalacza doprowadził pies tropiący. Kazimierz R. miał w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu. Przy okazji wyszło na jaw, że ma kradziony telefon.