Dziś o północy granicę z Niemcami, Litwą, Słowacją i Czechami przekroczymy bez zatrzymywania. Przystępujemy do strefy Schengen.
- Na zachodniej granicy szlabany pójdą w górę. A u nas? My dobrodziejstwa Schengen bezpośrednio nie odczujemy. Za to nasze przejścia z Ukrainą będą jeszcze bardziej szczelne - mówi Waldemar Madej, dyrektor Lubelskiego Zarządu Przejść Granicznych w Chełmie.
Przystąpienie do układu z Schengen w praktyce oznacza, że do Niemiec, Czech, na Litwę i Słowację wjedziemy bez kontroli paszportowej i w dowolnym miejscu. Równocześnie Ukraińcy, Białorusini i Rosjanie będą musieli spełnić szereg warunków, by dostać się do nas. Ukraińcy zapłacą za wizę 35 euro (teraz są bezpłatne). Będą musieli też wykupić ubezpieczenie medyczne. Dlatego wejścia do Schengen obawiają się Polacy, którzy żyją z handlu z Ukraińcami.
- Jeśli będzie ich przyjeżdżało mniej, a będzie, spadną mi obroty. Zostanę zmuszony do zwolnienia pracowników - uważa Ryszard Tulikowski, właściciel kantoru w Chełmie.
- Do was przyjeżdżają od nas głównie biedni ludzie. Część z nich na pewno zrezygnuje - ocenia Sergiej Szulga z Równego na Ukrainie.
Wadik z Kowla widzi jeszcze inne zagrożenie dla przygranicznego handlu. - Wasi pogranicznicy dotąd tolerowali fatalny stan techniczny naszych pojazdów. Teraz to się skończy.
Kontrole na wschodnich przejściach będą bardziej szczegółowe. W Dorohusku i Hrebennem są już specjalne urządzenia do prześwietlania samochodów, a nawet wykrywacze bicia serca ludzi i zwierząt ukrytych w pojazdach. Są też systemy czytające, zapisujące i weryfikujące numery rejestracyjne wszystkich pojazdów przekraczających granicę. Auto, które było narzędziem w przestępstwie, zostanie natychmiast wyłapane.
Na przejściach działa już system informacyjny, umożliwiający wymianę danych pomiędzy państwami należącymi do Schengen. Chodzi o informacje kryminalne i sądowe. - Eksperci unii ocenili, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani - mówi Madej.
Pogranicznicy zostali wyposażeni też w najnowocześniejszy sprzęt do walki z przemytem i nielegalnymi imigrantami. To m.in. urządzenia termo- i noktowizyjne. - Oprócz tego mamy łodzie patrolowe, skutery śnieżne, śmigłowce - wylicza Andrzej Wójcik, rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. - Ale zaznaczam - to służy zabezpieczeniu nas przed przestępczością, a nie odgradzaniu od sąsiadów. (bar)