Ubrania, żywność, pieniądze - takie dary już napływają do Moniki Majdańskiej i jej 9-miesięcznej córeczki Mai.
- Nadal nie mogę w to uwierzyć, że obcy ludzie tak mnie wspierają! Dzięki nim mamy z córką szansę na godne życie - ociera łzy 26-letnia Monika Majdańska z Niezdowa (gmina Opole Lubelskie). - Ludzie przyjeżdżają z okolicy, z Puław i przywożą mleko dla dziecka. Radny z Opola obiecał mi załatwić maści na moją chorobę.
Przypomnijmy. Mąż pani Moniki zginął w wypadku podczas pracy w Niemczech w niecały rok po ich ślubie. Osierocił 9-miesięczną córeczkę Maję. Kobieta wraz z dzieckiem są bez środków do życia. Pani Monika ma wprawdzie szansę na rentę po mężu oraz odszkodowanie, ale dopiero kilka dni temu otrzymała protokół powypadkowy z Niemiec. Z Ośrodka Pomocy Społecznej w Opolu Lubelskim dostała niewielką pomoc, która nie pokrywa jej potrzeb.
Tym bardziej że pieniądze potrzebne są również na leczenie. Pani Monika cierpi na łuszczycę. Powinna co miesiąc kupować maści za 400 zł, ale nie stać jej na to. 9-miesięczna Maja również choruje. - Od razu po porodzie dostała drgawek. Lekarze podejrzewają epilepsję, ale nie ma jeszcze ostatecznej diagnozy. Musimy często jeździć do neurologa - mówi Majdańska.
Po naszej publikacji rozdzwoniły się telefony od naszych Czytelników, którzy chcą pomóc pani Monice i jej córeczce. Dostaliśmy również wiele e-maili z prośbą o podanie numeru konta, na które można wpłacać datki.
- Wzruszyła mnie historia pani Moniki. Mam dużo ciuchów dla dziecka. Chętnie się podzielę - mówi pani Agnieszka z Zamościa.
- Byłam w podobnej sytuacji, też jako młoda kobieta straciłam męża i zostałam sama z dziećmi. Dlatego wiem, jak jest jej ciężko - podkreśla pani Barbara z Lublina, która również obiecała wpłacić pewną sumę.
- Już wysłałem 100 zł - zapewnia pan Kamil.
Lubelski Zakład Ubezpieczeń Społecznych zna sprawę. - Zajmujemy się tym. Mąż tej pani pracował też w Niemczech i Szwecji, dlatego sprawa zostanie prawdopodobnie wysłana do oddziału w Szczecinie, który jest wyznaczony do obsługi umów międzynarodowych. Naliczenie składek z tamtych krajów będzie na pewno korzystne dla pani Moniki - zaznacza Wojciech Andrusiewicz, rzecznik lubelskiego oddziału ZUS.