Mirosław W. najpierw po pijanemu spowodował kolizję. Wypuszczony przez policjantów znowu usiadł za kierownicą i tym razem potrącił rowerzystkę. Kobieta w ciężkim stanie przebywa w szpitalu.
Pijany rajd Mirosław W. rozpoczął w czwartek po południu. Ledwie trzymając się na nogach usiadł za kierownicą. Dojechał do Starościna, gdzie zderzył się z renaultem. Nie zatrzymał się. Kierowca uszkodzonego samochodu ruszył za nim. Telefonicznie skontaktował się z policją. Podawał dyżurnemu, którędy jedzie uciekinier. Mirosław W. zdołał dotrzeć do Milejowa. Tam został zatrzymany. Alkomat pokazał aż 2,6 promila alkoholu.
Mężczyzna został wypuszczony do domu. Samochód pijanego kierowcy odebrał znajomy. Auto zabezpieczane jest bowiem na policyjnym parkingu tylko wówczas, gdy nie ma kto go odebrać bądź brało udział w wypadku.
Dwie godziny po spowodowaniu pierwszej kolizji Mirosław W. znów siedział za kierownicą swojego auta. Gdy przejeżdżał ulicą Partyzancką w Milejowie potrącił rowerzystkę. Znowu nie zatrzymał się. Świadkowie wypadku wezwali policję.
– Jakież było zdziwienie funkcjonariuszy, gdy zobaczyli audi, które niedawno zderzyło się z renaultem, a za jego kierownicą Mirosława W. – mówi Sławomir Cielniak z policji w Łęcznej.
Tym razem alkomat pokazał u kierowcy aż 2,86 promila alkoholu. Mężczyzna trafił do izby zatrzymań, jego auto na policyjny parking.
Skutki spowodowanego przez pirata wypadku okazały się bardzo poważne. 58-letnia rowerzystka ma złamany kręgosłup. Trafiła do szpitala w Lublinie.