1,50 zł za osobę dorosłą, 80 groszy za dziecko. Tyle musieli płacić turyści kąpiący się w gminnym jeziorze Gumienek. Pieniądze pobierał kierownik miejscowego ośrodka wypoczynkowego. Zbuntowani plażowicze powiadomili o wszystkim Dziennik i wójta Uścimowa
Właścicielem ośrodka "Relaks” są Polskie Koleje Państwowe SA. Ale umywają ręce od tej sprawy, bo na miejscu rządzi dzierżawca terenu. To Akcja Katolicka Stowarzyszenie Archidiecezji Lubelskiej.
- To my pokrywamy koszty utrzymania ośrodka i plaży - wylicza Ryszard Ornatowski, kierownik ośrodka "Relaks” w Jedlance Nowej. - Wyremontowaliśmy też pomost. A gmina nawet na czas nie wywozi nieczystości. Dlatego postanowiłem pobierać opłaty od turystów z zewnątrz - przyznaje. - Niektórzy chcieli płacić, a inni zwijali ręczniki i obrażeni opuszczali plażę. A przecież, żeby dojść do jeziora, przechodzą przez nasz teren.
Ośrodek przylega bezpośrednio do plaży i niewielkiego jeziora Gumienek. Stoi tam kilka budynków, także mała gastronomia. W weekendy nad wodą odpoczywa około stu turystów.
- Jezioro to własność państwowa - grzmi Stanisław Wołoszkiewicz, wójt gminy Uścimów.- Dlatego zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami każdy powinien mieć do nich dostęp. Dzwoniłem do kierownika ośrodka i zażądałem, aby przestał pobierać opłaty. Tym bardziej, że kilka miesięcy temu dostałem od nich wniosek z prośbą o umorzenie podatków. Tłumaczyli, że będą prowadzić działalność charytatywną. Wyszło na to, że prowadzą działalność zarobkową.
- Rzeczywiście w ośrodku miały być organizowane kolonie dla dzieci z biednych rodzin - przyznaje kierownik Ornatowski. - Ale okazało się, że tutaj nie ma do tego warunków. Brakuje wyposażenia kuchni i wielu innych sprzętów. Dlatego na razie wynajmujemy kwatery zwykłym turystom.
Kierownik ośrodka zapowiada, że już nie będzie brał opłat za korzystanie z plaży. - Dla świętego spokoju zrezygnowałem.