Urządzenie może wykryć narkotyki aż pięciu grup. Narkotestery, które trafiły do drogówki, to prezent od lubelskich wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego.
– Bez nich praktycznie zostalibyśmy bez możliwości kontroli kierowców pod kątem używania środków odurzających, bo obecnie służące nam testery w sierpniu utracą ważność – mówi Sławomir Góźdź, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
– Problem jest istotny, bo od 2008 r. policja wykryła 300 kierowców, którzy prowadzili po narkotykach – dodaje Mirosław Sokal, zastępca komendanta wojewódzkiego policji.
– Poza tym, coraz więcej kierowców zawodowych używa amfetaminy, aby dłużej, bez odczucia zmęczenia, jeździć autem – dodaje Ryszard Pasikowski, szef lubelskiego WORD.
Przekazane narkotestery wykrywają wszystkie obecnie używane narkotyki. – Urządzenia przede wszystkim trafią do patroli, które pilnują porządku nad jeziorami, w okolicach popularnych dyskotek i miejsc wypoczynku – dodaje Góźdź.
Prowadząc po narkotykach narażamy się na takie same konsekwencje jak w przypadku jazdy po alkoholu. Po zażyciu amfetaminy kierowcy mają poczucie lepszej koncentracji, są pewni siebie. – Taki osobnik jedzie niezwykle szybko, a innych użytkowników odbiera jako migające punkty. Jest pełen euforii, agresywny, lecz o znacznie zaburzonym polu widzenia – tłumaczy komisarz Arkadiusz Kalita.
(p.p.)