Wały przeciwpowodziowe, w miejscach, w których Wisła przerwała je podczas ostatniej powodzi, będą odbudowane jeszcze w tym roku - zapowiedziała wojewoda lubelski Genowefa Tokarska.
Na Lubelszczyźnie rzeka przerwała umocnienia w czterech miejscach: dwukrotnie w Zastowie Polanowskim i Popowie oraz w Kopcu i okolicach Janowca. Odbudowa wałów ma kosztować ponad 27 mln zł.
Samorząd województwa otrzymał na ten cel już przeszło 9 mln zł z budżetu państwa. O te pieniądze lubelskie władze wystąpiły jeszcze przed nadejściem drugiej fali powodzi. - Pozostała kwota też już jest zabezpieczona – poinformowała wczoraj Tokarska.
Będzie też kontynuowana modernizacja wałów wiślanych na innych odcinkach. Na Lubelszczyźnie pracy wymaga około 80 km umocnień. Mają być przebudowane w ciągu najbliższych pięciu lat.
Ruszył także program budowy polderów, które mogłyby przyjąć nadmiar wody i zapobiegać piętrzeniu się rzeki. Będzie ich dziewięć o łącznej powierzchni 4 tys. ha. Zmagazynują prawie 100 mln metrów sześciennych wody. Pierwszy polder powstaje już w okolicach Gołębia koło Puław.
Mieszkańców domów, które nie nadają się do remontu, władze będą namawiać do przenosin na wyżej położone tereny. Takich domów już jest 31, a inspektorzy nadzoru budowlanego jeszcze nie zakończyli sprawdzania. Jak szacuje wojewoda Tokarska, w sumie takich domów może być 50 - 60. Na opuszczonych terenach mogłyby powstać kolejne poldery.
Na Lubelszczyźnie nadal trwa szacowanie strat po powodzi. Pod wodą znalazło się 55 miejscowości - blisko 140 km kw. terenów. Zalanych lub podtopionych zostało 3250 gospodarstw, najwięcej - 1900 - w gminie Wilków. Zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo 188 km dróg i 23 mosty. Woda zalała też cztery szkoły i dwie oczyszczalnie ścieków.