Marek W. z Chodla, zabójca żony, został we wtorek ponownie aresztowany. Prokuratura domaga się też umieszczenia za kratkami Sławomira K., który straszył żonę nożem.
Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim umieścił go za kratkami już drugi raz w tym roku. Za pierwszym razem Marek W. trafił do aresztu w połowie stycznia. Za pobicie żony.
Prokuratura i sąd pierwszej instancji uznały, że wciąż stanowi dla niej zagrożenie. Ale Sąd Okręgowy w Lublinie był innego zdania. W ubiegły czwartek wypuścił Marka W. na wolność. Ten wrócił do domu i dwa dni później poderżnął żonie gardło.
We wtorek opolska prokuratura wystąpiła o aresztowanie innego brutala z Chodla, Sławomira K. Mężczyzna wygrażał nożem żonie i teściowej. Małżonka twierdzi, że mąż bił ją rękami po twarzy, groził, że zabije. Maltretował też trójkę ich dzieci. W ciągu ostatniego roku policjanci interweniowali w ich domu sześć razy. Kobieta złożyła zawiadomienie w prokuraturze, ale niedługo potem wycofała skargę i sprawa została umorzona.
Policja kolejne wezwanie z domu rodziny K. otrzymała w niedzielę. Mężczyzna wszczął po pijanemu awanturę. Prokuratura postawiła mu zarzut znęcania się nad rodziną.
– Wystąpiliśmy o jego aresztowanie w obawie, że znowu może popełnić podobne przestępstwo – mówi Marzena Maciąg, prokurator rejonowy w Opolu Lubelskim.
Z kolei w Parczewie sąd aresztował na trzy miesiące 62-letniego Lechosława M.
Prokurator zarzucił mężczyźnie, że od 9 do 18 lutego ze szczególnym okrucieństwem znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją żoną. Prokuratura pomogła kobiecie w schronieniu się przed mężem, zanim trafił do aresztu.
O tym, czy aresztowani zostaną za kratkami, zdecyduje Sąd Okręgowy w Lublinie. Mężczyźni mają tydzień na zaskarżenie aresztowania.