Dziecko na rowerze nie przejedzie, samochód tylko na pierwszym biegu. Tak wygląda dojazd z Nowin do Krężnicy Jarej.
Nasz czytelnik Marian Grenda po raz pierwszy interweniował w tej sprawie w starostwie pod koniec sierpnia, jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. Był też u wicestarosty Marka Kwiatkowskiego.
Ponieważ nie otrzymał odpowiedzi, 22 września wysłał do starostwa zdjęcia z komentarzem: "Czy Zarząd Starostwa zamierza zrobić cokolwiek w sprawie drogi przebiegającej przez środek niemałej miejscowości, jaką jest Krężnica Jara.
Miejscowości, która nie leży przy granicy z Białorusią, a przylega do stolicy województwa. Zapraszamy na przejażdżkę, a jak trudno będzie zarządowi przejechać, to proszę sobie popatrzeć”.
- W rozmowie urzędnicy starostwa tłumaczyli się złą pogodą. Ale przecież od końca sierpnia do połowy września pogoda była aż za dobra, dlatego trudno przyjąć to tłumaczenie - mówi rozgoryczony Grenda.
Gdy po raz kolejny nie dostał od samorządowców żadnej odpowiedzi, napisał do naszaj redakcji.
O wyjaśnienie zaistniałej sytuacji poprosiliśmy Małgorzatę Kotarską, naczelnika Wydziału Inwestycji i Funduszy Pomocowych Starostwa Powiatowego w Lublinie.
- Jeżeli dobra pogoda się utrzyma, do końca tygodnia wyrównamy drogę tak, by można było po niej przejść i przejechać. Oczywiście jest to remont doraźny. W 2009 roku przygotujemy projekt jej utwardzenia i w budżecie zarezerwujemy pieniądze na ten cel - mówi Kotarska.
Sprawdzimy, czy urzędnicy dotrzymali słowa.