Blisko rok temu część rodziców uczniów Szkoły Podstawowej nr 3 w Lubartowie nie pozwoliła na organizację Tygodnia z Harrym Potterem. Tłumaczyli, że książki o tym bohaterze propagują satanizm. W Wielkopolsce jest inaczej
W lutym ubiegłego roku nauczyciele języka angielskiego w lubartowskiej "Trójce" zaproponowali zorganizowanie akcji promującej czytelnictwo oraz kulturę krajów anglojęzycznych. Pomysł był prosty: wykorzystać najbardziej znany brytyjski cykl książek ostatnich lat – o Harrym Potterze.
W oparciu o bestseller w szkole miały odbywać się lekcje kulturowe, pokazy fizyczno-chemiczne, wystawy fotosów, konkursy, gry, zabawy, a także wspólne czytanie. W ostatniej chwili dyrektor imprezę jednak odwołał.
- Kiedy nauczyciele zaproponowali mi akcję, nie widziałem większych przeszkód – mówił dyrektor. – Potem jednak wielu rodziców zaczęło do mnie pisać i przychodzić. Pytali, dlaczego pozwalam na takie rzeczy. Mówili, że to lektura nieodpowiednia dla dzieci. Przynosili wydruki fragmentów książki, gdzie była mowa o cmentarzu, spuszczaniu krwi. Mocno naciskali. Straszyli mnie sądem, jeśli nie wycofam się z organizacji. Chcieli sprawę „skierować dalej”.
Niemal identyczną imprezę zorganizowano teraz w Gnieźnie (woj. wielkopolskie). Nauczyciele językowego gimnazjum i szkoły podstawowej przeobrazili budynek w szkołę magii i czarodziejstwa. Uczniowie mieli okazję nauczyć się skonstruować własne miotły, zagrać w Quidditcha oraz wziąć udział w lekcji eliksirów.
- To bogactwo eksperymentów i magii, jakie mamy w życiu codziennym, aby powiązać to pięknie z naszym tematem przewodnim, czyli światem Harrego Pottera – stwierdziła nauczycielka chemii, czyli eliksirów, Agnieszka Puszczykowska - Glapa.