Podwyżki opłat za przedszkola wywołały burzę w całym kraju i stały się jednym z tematów kampanii wyborczej. Problem mają także rodzice za naszego regionu. Muszą płacić o kilkaset zł więcej niż do tej pory albo zostawiają dzieci na krócej.
Efekt? Rodzice dostali od września słono po kieszeni. W Krakowie każda dodatkowa godzina kosztuje 3,50 zł, w Olsztynie – 3 zł, w Warszawie między godz. 13 a 16 – 3,51 zł. Jeśli dziecko w którymś z tych miast będzie spędzać w przedszkolu 10 godzin dziennie, jego rodzić zapłaci nawet 500 zł miesięcznie. W Biskupcu (woj. warmińsko-mazurskie) od piątku trwa strajk okupacyjny przedszkola przeciwko podwyżce.
W naszym regionie nie jest lepiej. W Lubartowie pierwotnie planowano wprowadzić 2,5 zł za każdą godzinę ponad bezpłatne. Stanęło na 1,94 zł. – Pierwsze 5 godzin jest gratis, za kolejne są minimalne opłaty. Całość miesięcznie wynosi około 130 zł plus wyżywienie – mówi z kolei Stanisław Szajowski z UM w Puławach.
W Biłgoraju za każdą dodatkową godzinę płaci się 2 zł. W Zamościu Rada Miasta ustaliła miesięczną opłatę "za korzystanie przez dziecko ze świadczeń wykraczających poza realizację podstawy programowej wychowania przedszkolnego” – 111 zł. – Mamy jedną z najniższych stawek w regionie – podkreśla Kazimierz Chrzanowski z zamojskiego UM.
Okazuje się, że awantura o podwyżki ominęła Białą Podlaską i Lublin. W Białej zachowano stawki wprowadzone rok temu. – Opłata wynosi 2,08 zł za każdą godzinę pobytu w przedszkolu ponad 5 godz. bezpłatnych – mówi Joanna Marchel z UM w Białej Podlaskiej.
W Lublinie opłaty za dodatkowe godziny radni uchwalili… już trzy lata temu, powołując się na to samo prawo, co potem posłowie. – Nas to całe zamieszanie teraz nie dotyczy – mówi Barbara Czołowska z lubelskiego magistratu.
– Opłata za każdą dodatkową godzinę ponad ustawowe pięć pozostaje na tym samym poziomie od 2009 r. – 0,1 proc. minimalnego wynagrodzenia – wylicza Czołowska. – W ub. roku było to ok. 1,32 zł za godzinę, w tym roku ok. 1,39 zł za godzinę.
– Nie wpłynęło to na frekwencję, tylko na zmiany godzin uczęszczania – mówi Anna Pietrzela, dyr. Przedszkola nr 10 w Lublinie. – Kiedyś rodzice mogli zostawić dziecko od godz. 6 do 17 i nie musieli spieszyć się po pracy. Teraz muszą lepiej organizować sobie czas i zostawiają dzieci na krócej.
Z danych lubelskiego Urzędu Miasta wynika, że rodzice zaledwie 250 z ok. 8 tys. dzieci poprzestają na bezpłatnych pięciu godzinach. – Jeśli ktoś normalnie pracuje, nie da się wyrobić w pięć godzin – mówi Dorota Paśnik, mama dwójki przedszkolaków z Lublina. – Nie ma wyjścia, trzeba płacić.
Problem ze zniżkami
5 godzin). Zniżka obowiązywała przez lata, ale okazało się, że trzeba zmienić uchwałę, w której była zapisana. Miejscy radni w czerwcu się na to nie zgodzili – ich decyzję uchyliła wojewoda, uznając, że przepis o zwolnieniach z opłat jest niezgodny z konstytucją i narusza zasadę równości wobec prawa. Teraz magistrat zastanawia się, co z tym zrobić.
Ratuszowi prawnicy i dyrektorzy wydziałów pracują nad rozwiązaniem, którego wojewoda by nie kwestionowała. W grę wchodzi m.in. wprowadzenie ulg procentowych – opłata pozostaje ta sama, ale np. za drugie dziecko płaciłoby się 50 proc. stawki. Tak jest m.in. w Świdniku, ale wojewoda powiadomiła ostatnio świdnicki urząd, że ma zamiar skierować sprawę do sądu.
Polityka w przedszkolach
• SLD zaskarżył w tym tygodniu do Trybunału Konstytucyjnego ustawę pozwalają samorządom pobierać dodatkowe opłaty za przedszkola publiczne. – Nie może być tak, że dzisiaj rodzic za to, że dziecko jest w przedszkolu dłużej niż do godziny 13, nagle płaci za to pieniądze, to już jest skandal. Po to jest państwowe przedszkole, po to płacimy podatki, aby rodzice na pewnym etapie mogli oddać dziecko do przedszkola – grzmiał Grzegorz Napieralski, lider SLD.
• PiS zapowiedziało wczoraj, że zgłosi projekt noweli ustawy, który przewiduje zapewnienie bezpłatnego pobytu dziecka w przedszkolu w czasie nie krótszym niż 10 godzin dziennie. – Będzie trzeba przesunąć posiedzenie Senatu, ale to naprawdę jest możliwe – stwierdził Jarosław Kaczyński, prezes PiS. – To jest sytuacja, której w żadnym wypadku nie można tolerować, to trzeba po prostu bardzo szybko zmienić.